Ostatnio udało nam się dorwać w antykwariacie kieszonkowe wydanie „Kostnicy” autorstwa jednego z naszych ulubionych pisarzy- Pana Mastertona. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż miałem dziwne przekonanie, że jest to jedno z najwyżej ocenianych jego dzieł i potocznie uznawane jest za świetne. Przekonanie to okazało się błędne w tym sensie, że powieść opinie ma różne. Nie znaczy to jednak, że jest zła i że nam się nie podobała. Po prostu nie okazała się to pozycja kultowa, jak mi się wydawało. Okazało się jednak, że nic to nie szkodzi. Fabuła, choć zaczyna się intrygująco nie odbiega od większości wczesnych dzieł Mastertona. Do…
Autor: homer
Ostatnio fajnie nam idzie pisanie różnych zestawień. Myśleliśmy co by tu jeszcze w tym temacie wymyśleć. Jak wiadomo lubimy mieć ostatnie słowo, tam gdzie są spory, co do tego, czy jest tak, że jest dobrze albo niedobrze. Najczęściej są to spory między fachowymi krytykami (specjalistami od Ingmara Rabarbara) a zwykłymi widzami. Dlatego warto żebyśmy wyjaśnili najbardziej jaskrawe przypadki tych rozbieżności. Ponieważ zawsze uważaliśmy, że nadal jesteśmy bardziej zwykłymi widzami, niż recenzentami, zaczniemy może od tych filmów, w których recenzenci mylą się, a mamy racje my i cała reszta zwykłych zjadaczy horrowego chleba. Oczywiście są też odwrotne przypadki i o tym…
Jest czasem tak, że mam dobrą passę, do trafiana na dobrego horror, gdy wybieram coś losowo na wieczór. Czasem jest tak że jak tylko , co coś włączam to przysłowiowy kaszan, ale czasem , co trafię to zawsze coś dobrego, a czasem nawet bardzo dobrego. Przejawem tej dobrej passy był właśnie chyba Empty Man. I był początek z wysokiego C, albo no nie wiem, wejście jak Axla Rosa w Bohemian Rhapsody na koncercie Freddy Mercury Tribute na Wembley w 92’ Jeśli mielibyśmy podsumować ten film jednym zdaniem, to napisalibyśmy „jedna z najlepiej odrobionych prac domowych w horrorze”. Empty Man to…
Niedawno na netflixie pojawił się sequel kontrowersyjnego polskiego slashera „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Obejrzeliśmy od razu, ale nie zabieraliśmy głosu odnośnie seansu, bowiem mieliśmy przeczucie, że opinie w Internecie będą skrajne, więc czekaliśmy aż kurz opadnie, żeby jak zwykle mieć ostatnie słowo. Nadmienimy też, że „jedynka” nam się podobała, chociaż większość widzów uważało, że jednak kaszan. A jak jest z „dwójką”? Podobnie, aczkolwiek chyba jeszcze bardziej skrajnie. W sumie rozumiemy negatywne opinie, aczkolwiek sami jesteśmy „na tak”. I spróbujemy to uzasadnić.Fabuła „W lesie dziś nie zaśnie nikt 2” zaczyna się dokładnie tam, gdzie kończy się pierwsza część. Zmutowani…
Jakiś czas temu napisaliśmy taki post jak 10 HORRORÓW, KTÓRE SĄ JAK SUSHI OD HOMERA (REWELACYJNE, CHOĆ PEWNIE WIELU O NICH NIE SŁYSZAŁO). Spotkał on się z fajnym odzewem, np. takim jak na to to stadionowe hasło „Druga strona odpowiada”, na naszym ukochanym stadionie przy Al. Unii (team ŁKS!). Znacie ten dowcip? Gdy jedna trybuna na ełksie krzyknie, że coś tam druga strona odpowiada, to z naprzeciwka jest odzew np. „ interregio do Koluszek odjeżdża z peronu 3 tor 5”? To mniej więcej taki był odzew na nasz post. Tzn. mamy na myśli, że dowcipny i wesoły, a nie żebyśmy…
Wybraliśmy się jakiś czas temu do kina na „nowego” Candymana. Oryginał uwielbiamy, ale co do nowej wersji byliśmy dobrej myśli, gdyż jej autor Jordan Peele robi naprawdę ciekawe rzeczy, wykorzystując kino grozy do czegoś więcej niż straszenia i nie stroniąc od komentarza społecznego. Nie ukrywamy, że lubimy to jego „autorskie podejście”. I nie owijając w bawełnę- nie tylko nie zawiedliśmy się, ale w gruncie rzeczy jesteśmy zachwyceni.Fabuła opowiada o czarnoskórym (co ma znaczenie w kontekście historii) artyście, który wraz z narzeczoną wprowadza się do nowo zrewitalizowanej dzielnicy, będącej kiedyś gettem a dziś modnym wśród młodych artystów miejscem zamieszkania. Bohater ma…
Jeśli ktoś regularnie i wnikliwie śledzi naszego bloga (są tacy wariaci?), ten pewnie wie, że poza tym, że jesteśmy fanami grozy, fascynujemy się komiksami. Od pewnego czasu jaramy się także prozą Lovecrafta. Czy może być więc dla nas coś bardziej wymarzonego niż komiks grozy na motywach opowieści „Samotnika z Providence”? A jakby jeszcze dodać, że autorem scenariusza takiego tworu mógłby być Alan Moore („cesarz” komiksowego pisarstwa), to już w ogóle Eden, raj, Olimp i Shangri La. A coś takiego wydano niedawno w Polsce. Mowa o serii „Providence” i wcześniejszym powiązanym z nią komiksie „Neonomicon”. Naturalnie nabyliśmy drogą kupna i przeczytaliśmy…
„The vast of night” to kolejny horror z gatunku, który bardzo lubimy, czyli takiego, który nastrój buduje minimalistycznymi środkami, nie pokazując za wiele, za to bardzo umiejętnie tworząc atmosferę grozy niedopowiedzeniami i sugestiami. Jest to też kolejny film z polecenia jednego z śledzących nasz blog czytelników. Obraz trafił w nasze gusta, co cieszy podwójnie, gdyż dowodzi tego, że ktoś faktycznie czyta nasze wypociny i wie co nam się podoba. Akcja „The vast of night” rozgrywa się w małym miasteczku pod koniec lat 50tych XX wieku i opowiada historię młodego radiowca i operatorki telefonicznej, którzy odkrywają przypadkiem dziwną częstotliwość dźwiękową (sygnał?).…
Jak wiadomo (albo i nie), na naszych półkach z książkami mamy dużo horrorów. Do tej pory jednak nie gościło na nich nic polskich autorów. Trzeba było kiedyś wreszcie nadrobić owo niedopatrzenie. Pierwszym rodzimym dodatkiem do kolekcji literatury grozy została „cienka w formie” (czyt. króciutka), za to „gruba w treści” (czyt. ekstremalna) pozycja pod malowniczym tytułem „Piekielna rzeźna część pierwsza”. Pozycja ta zawiera dwa opowiadania: „Ja Dariusz” Joanny Trzaski i „Mamuśka” Tomasza Siwca.Ponieważ książeczka jest króciutka (72 strony), podsumujemy ją króciutko, nie zdradzając fabuły. No więc- jest dobrze. Momentami bardzo dobrze. Na plus należy zaliczyć to, że opowiadania reprezentują dwa różne…
Zauważyliśmy, że jak wrzucimy jakieś zestawienie, to taki post osiąga zazwyczaj porażający sukces wyjścia na łowy lajków i komentarzy poza krąg naszych szwagrów. Podłapując ten trynd zrobiliśmy zestawienie możliwych zestawień, z zapytaniem, które z nich nasi fani (nie czytelnicy, tylko fani!), chcieliby przeczytać. Szaloną większością, zdobywając trzy głosy wygrało zestawienie filmów abstrakcyjnych, absurdalnych, a nawet meta. Jak mawiają Święci z Bostonu: „jakoś dziwnie nam to pasuje”. GoroM jest abstrakcyjny, ja absurdalny a Homer nawet meta i w takich tematach czujemy się jak mega pirania 3d w wodzie. No i teraz możecie się zapoznać z taką listą wg naszego me gusta.…