HELLRAISER 9: REVELATIONS – WYSŁANNIK PIEKIEŁ 9: OBJAWIENIE
„Cóż to za ryj?!” Zapiszczałem niczym przerażona dziewczynka, gdy Pinhead po raz pierwszy zawitał na ekranie. Przeszło mi przez myśl, że przywódca Cenobitów przytył nieco między pinezkami, lecz wnet się okazało, że producenci zatrudnili do tej roli innego aktora.
Po długich i kosztownych poszukiwaniach udało mi się spotkać się z Stephanem i przeprowadzić z nim wywiad. Podobnie jak wcześniej Michael Madsen ( Piraniokonda ) Collins nie mógł oprzeć się wizji darmowego posiłku, spożytego z waszym zacnym recenzentem.
Skrzatan_the_Bosky: Powitać! Nim konkretnie pogadamy o filmie, chciałbym zapytać o coś, co niezmiernie mnie ciekawi. Jakim cudem zmieściłeś się w przyciasny kostium Cenobity? Nie oszukujmy się, że do tej roli mógłbyś zgubić parę kilo.
Stephan Smith Collins: Najpierw masa, potem rzeźba koleś.
Skrzatan_the_Bosky: Taa, wiem. Sam często się tak tłumaczę. Starałeś się jak mogłeś, ale nie pozostawiłeś po sobie wrażenia jakbyś dzieckiem będąc wpadł do kociołka z pinezkami i talkiem, jeśli wiesz do czego piję.
Stephan Smith Collins: Ty tak na poważnie czy jaja sobie robisz? Od kiedy to cenobita nie może być przy kości?
Skrzatan_the_Bosky: Dobra, trochę się przypieprzam bo mi samemu bancioch urósł trochę na zimę. Ciekawe jak obronisz kwestie fabularną? Nie jest tak zła, jak choćby w Inferno czy Hellseeker, ale na glebę pod żadnym względem nie kładzie.
Stephan Smith Collins: Widziałeś Birdemic?
Skrzatan_the_Bosky: Anoo…?
Stephan Smith Collins: Barfnąłem pizzą po 15 minutach..
Skrzatan_the_Bosky: Ja miałem podobnie, ale dlaczego odnosisz się…
Stephan Smith Collins: No to teraz powiedz, że fabuła Hellraisera 9 jest kiepska.
Skrzatan_the_Bosky: Ejże! Zdajesz sobie sprawę, że to tak, jakbyś porównał muzyke Gracjana Roztockiego z tym co tworzy Krzysiek Grabowski?
Stephan Smith Collins: Że kto?
Skrzatan_the_Bosky: Nie kojarzysz „Grabaża”, może i lepiej, syf nieludzki. Ale wracając do tematu, nie sądzisz, że siódma część tego samego cyklu to tylko odcinanie kuponów od sprawdzonej marki?
Stephan Smith Collins: Bo? Produkcja broni się sama, choć do wysokich lotów jej daleko.
Skrzatan_the_Bosky: No! I w końcu zaczynasz mówić szczerze.
Stephan Smith Collins: Teraz ja cię o coś zapytam.
Skrzatan_the_Bosky: Eee?
Stephan Smith Collins: Fabuła była aż taka zła?
Skrzatan_the_Bosky: No nie…
Stephan Smith Collins: Gra aktorska leżała na całej linii?
Skrzatan_the_Bosky: Niespecjalnie, ale…
Stephan Smith Collins: A co z efektami gore? Nie było ich wiele ale przyzwoitej jakości.
Skrzatan_the_Bosky: No fakt…
Stephan Smith Collins: To czemu się dopieprzasz i foszki stroisz?
Skrzatan_the_Bosky: Hyhy… taka fucha królu złoty…
Stephan Smith Collins: Nie gadaj, żryj kebsa. Ten sosik jest zajebisty.
Gdy spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, a w okolicach mojego brzucha pojawiło się kilka dodatkowych kilogramów, Collins w końcu przekonał mnie, że choć rewelacyjne to nie jest, to jednak da się to łyknąć przy niewielkiej ilości bronksów.
Dla zainteresowanych:
Werdykt:
Jeden komentarz
Cieszę sie że zabrałeś sie za seriale! Recenzja naprawdę trafna a serial godny polecenia 😉 Pierwszy raz przeczytałam Twój wpis od początku do końca a to mi się wcześniej nie zdarzyło 😉 no i mogę powiedzieć ze naprawde fajnie piszesz;) Powodzenia w prowadzeniu bloga niedługo na pewno będzie b. popularny 😀