DEAD SNOW 2 – TRUPI ŚNIEG 2
Pamiętacie faceta, który w poprzedniej części jako jedyny przeżył atak nazistowskich zombie i odpiłował sobie ramię łańcuchówką? No właśnie.
Tenże cwaniaczek po przedostaniu się do swojego samochodu zdołał uciec przed Herzogiem i jego nadgniłymi kamratami, a co więcej, zyskał dostęp do mocy jakie posiada przywódca Niemców.
Gdy po wypadku samochodowym Martin budzi się w szpitalu okazuje się, że jest skuty, ponieważ policja oskarża go o zamordowanie przyjaciół.
Co ważniejsze, jego kikut został uzupełniony ramieniem Herzoga, które szczęśliwie oderwało się od ciała naziola podczas zderzenia z ciężarówką.
Choć z początku nowa łapa żyje własnym mrocznym życiem, wykańczając dorosłych oraz dzieci gdy tylko nasz bohater pozwoli sobie na chwilę nieuwagi, to w końcu dostraja się on do niej zyskując nowe umiejętności, o których niebawem opowiem.
Trzonem opowieści jest atak nazistów na Talvik, miasteczko położone niedaleko od gór, z którym odzianych w czerń i skóry panów łączy specyficzna historia.
Martin wraz z trzyosobowym amerykańskim oddziałem „Pogromców Zombie” oraz ciepłym gothem lubującym się w nabiale (chyba nie muszę tłumaczyć) staje do walki z hitlerowcami, w planie mając zniszczenie Herzoga.
A teraz najciekawsze. Nasz zbawca, dzięki wspomnianej już łapce posiada kilka dodatkowych umiejętności takich jak potworną siłę czy wskrzeszanie martwych, którzy stają się jego wiernymi maskotkami.
Filmidło jest znacznie ciekawsze i dużo bardziej rozbudowane niż część pierwsza. Jest tu więcej gore, makabrycznych żartów i polotu.
Lubicie pierwowzór? No do w „dwójeczce” się zakochacie.
Dla zainteresowanych:
http://www.dailymotion.com/video/x1a5995_dead-snow-red-vs-dead-full-trailer_shortfilms
Werdykt: