Dobry HorrorDobry Horror
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    Dobry HorrorDobry Horror
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY
    • Rodzina DH
    • Index
    • Kontakt
    Dobry HorrorDobry Horror
    Strona główna » Szary Diabeł. Graham Masterton
    Literatura

    Szary Diabeł. Graham Masterton

    homerBy homer2020-01-15Brak komentarzy5 Mins Read

    Jak już informowaliśmy na fanpagu, nasze zaległości recenzenckie w tej samej mierze dotyczą książek (i komiksów) co filmów. Napisaliśmy nawet pytanko do śledzących nasz portal, którą z książek mamy ocenić najpierw. Z całych dwóch odpowiedzi (w tym jedną jednego z naszych adminów) wynikło, że powinniśmy wziąć na tapetę „Szarego Diabła” autorstwa Grahama Mastertona.

    Muszę przyznać, że tytuł ten obijał mi się o uszy od taka dawna, że podświadomie wyrobiłem sobie zdanie, jaka ta powieść jest. Pisaliśmy też już nie raz, że lubimy sobie dzielić (może trochę sztucznie) powieści Mastertona na dwa typy. Pierwszy to utwory starsze, które są kwintesencją stylu, który uczynił autora popularnym a nawet kultowym. Chodzi o książki takie jak np Tengu, Rytuał, Bezsenni czy cykl Manitou, utwory niezwykle krwawe, brutalne, w których autor korzysta z legend i wierzeń z różnych zakątków świata i których grozę manifestuje w opowieściach w bardzo fizyczny i dosadny sposób. Drugi typ to proza z późniejszego okresu (tak powiedzmy od roku 2000), w której autor sięga po bardziej klimatyczny czy „atmosferyczny” sposób opowiadania. Oczywiście mamy też w niej nierzadko do czynienia z morderczymi demonami (choć już nie tylko), ale często też więcej jest mrocznego straszenia niż gwałtownego wyrywania flaków. W książkach tego typu dostajemy też sporo kryminału czy thrillera. Doskonałym przykładem jest tutaj np.cykl Rook lub Katie Maguire. Jak to się ma do mojego wyobrażenia „Szarego Diabła” otóż tak, że wyobrażałem sobie ją jako prozę tego pierwszego typu, ale gdy zapoznałem się z datą wydania (2004 rok) zacząłem mieć lekkie wątpliwości. Zaostrzyły one mój apetyt na lekturę.
    Co do fabuły, to jest ona następująca: „W Richmond dochodzi do serii okrutnych zbrodni, których policja nie potrafi wyjaśnić. Sprawca posługuje się niewidzialną szablą, nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Aby rozwikłać zagadkę, detektyw Decker będzie musiał poznać tajemnice magicznej religii z Czarnego Lądu” (opis wydawcy). Jak widać ze skrótu przedstawionej w „Szarym diable” historii, jest to powieść, która (na co niekoniecznie wskazuje data wydania) bardziej podchodzi pod pierwszy (z wspomnianych we wstępie recenzji ) typ prozy Mastertona. Powiem więcej- jest to jego kwintesencja, ów typ w zasadzie w pigułce. Mamy liczne niezwykle krwawe morderstwa, brutalne sceny mordów, demona z egzotycznej religii itd. Mamy oczywiście też śledztwo, które wobec niemożności racjonalnego go wyjaśnienia utyka w martwym punkcie, do czasu aż prowadzący je detektyw nie zacznie rozumować w bardziej niekonwencjonalny sposób no i dostajemy też oczywiście pomoc obeznanego w nadprzyrodzonych zjawiskach osobnika i ostateczną konfrontację z demonem. Czyli wszystko co tak bardzo fani Mastertona kochają, i co przyznam się, zrobiło na mnie piorunujące wrażenie, gdy pierwszy raz zetknąłem się prozą tego pisarza. Przyznam się nawet, że (paradoksalnie) pomyślałem, że taki „powrót do klasyki” będzie dla mnie odświeżający, po ostatnich lekturach książek Brytyjczyka, z których większość należała bardziej do tego drugiego „klimatycznego” typu. Tego mi brakowało- pomyślałem.

    Tylko, że oczywiście nie. „Szary diabeł” jest niestety potwierdzeniem często stawianego Mastertonowi zarzutu, mianowicie takiego, że jego utwory są często schematyczne. Ten jest jak najbardziej. Nie ma tu absolutnie niczego, czego byśmy już nie widzieli i to więcej niż kilka razy. Nie zbliża się przy tym poziomem do najlepszych przykładów powieści w tym stylu takich jak np: „Tengu” czy choćby „Czarny Anioł”. Nie znaczy, że jest to powieść zła. Nic z tych rzeczy. Warsztat Mastertona jest wspaniały i wiadomo, że autor ma swój patent na „zgrabnego horrora”. Jest krwawo, naprawdę brutalnie, dostajemy sporo zwrotów akcji, liczne wątki i wgląd w ciekawą mitologię. Plusem jest też główny bohater, który jest naprawdę interesujący. Z pewnością nie sympatyczny, ale właśnie interesujący. No i jak wspomniałem historia w „Szarym diable” obfituje w liczne wątki, nie tylko horrorowe, ale też obyczajowe czy kryminalne. To niekoniecznie jest plusem, bo książka nie jest długa, więc duża liczba wątków i postaci może powodować uczucie zagubienia i przeładowania. Może autor w ten sposób chciał zaciemnić wrażenie, że historia stworzona jest niemalże z „layoutu”. Niestety niezbyt się to udało. Osobiście im bardziej zagłębiałem się w lekturę, tym bardziej wiedziałem do czego to wszystko zmierza. I to jest największy zarzut, jaki stawiam „Szaremu diabłu”.

    Komu więc można polecić książkę. Wbrew pozorom niekoniecznie tym, którzy Mastertona nie czytali. Tym powinno się polecić najlepsze utwory w „klasycznym” mastertonowym stylu. Na pewno też nie polecam „Szarego diabła” czytelnikom, którzy uważają, że Brytyjczyk pisze schematycznie, dostaną tylko potwierdzenie swoich zarzutów. Najbardziej „Szary diabeł” spodoba się ludziom, którzy uwielbiają brutalnego, krwawego, demonologicznego Mastertona, a większość jego klasycznych utworów czytali już po kilka razy i nadal im mało. Takim czytelnikom nie powinno przeszkadzać (a nawet może być plusem), to że wszystko jest aż za nadto znajome . W sumie składniki, z których składa się powieść , choć „do znudzenia” sprawdzone, są naprawdę dobre (choć Pan Graham miewał oczywiście lepsze) i wymieszane są w dobry (choć też do znudzenia sprawdzony) sposób. Z „Szarym diabłem” jest trochę jak z pomidorówką. Niby takie klasyczne, bez polotu i „zawsze tak samo”, ale wiadomo- kto nie lubi od czasu do czasu pomidorówki

    Szary Diabeł. Graham Mastetron
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleW poszukiwaniu zaginionego horroru-Świat według kiepskich. Odcinek 293- Masakra (sezon 13)
    Next Article Zły Samarytanin
    Add A Comment

    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Filmy

    Mój brat to wampir (Let the wrong one in)

    By homer2022-09-160

    Przyznam, że nie jestem wielkim fanem filmów o wampirach. Oczywiście jest kilka, które naprawdę cenię…

    Bez kategorii

    Krwawy lodowiec

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-05-293

    BLOOD GLACIER – KRWAWY LODOWIEC Na wstępie zakomunikuję wam, że film ten obdziera z tajemnicy…

    Bez kategorii

    Napalone odkurzacze z Marsa

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-10-171

    OVERSEXED RUGSUCKERS FROM MARS – NAPALONE ODKURZACZE Z MARSA Na wstępnie powiem wam drogie dzieciaczki,…

    Filmy

    Puls

    By homer2016-07-210

    Jeden z wielu filmów będących remakiem japońskiego horroru. Dobrze, że o tym nie wiedziałem, kiedy…

    Pająkowstrząs

    By NaTrzeźwoNieWarto2012-11-160

    ARACHNOQUAKE – PAJĄKOWSTRZĄS Ogromne, pluszowe pająki albinosy były dokładnie tym, czego brakowało mi dzisiejszego dnia.…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    Ale te zakupy to jeszcze nic. Konkretna paczura pr Ale te zakupy to jeszcze nic. Konkretna paczura przyszła z @robmydobrze
    Zakupy na weekend Zakupy na weekend
    No i fajne rzeczy w Empiku No i fajne rzeczy w Empiku
    No i zafundowaliśmy sobie zbiór opowiadań drugi No i zafundowaliśmy sobie zbiór opowiadań drugiego z mistrzów.  Niemałe dwa craftowe #kochamantykwariaty
    Relaksik na placu zabaw Relaksik na placu zabaw
    No elo, wreszcie trafiłem pierwszy tom najbardzie No elo, wreszcie trafiłem pierwszy tom najbardziej romantycznej serii ostatnich lat 🤪
    Idę do paczkomatu, otwieram, a tam....nagle....ko Idę do paczkomatu, otwieram, a tam....nagle....komiks! Musiałem haha @naglecomics
    O kurczę, wiecie, że nie słyszałem o zbiorach O kurczę,  wiecie, że nie słyszałem o zbiorach opowiadań  #grahammasterton ?  Ale teraz już się dowiedziałem i kupiłem se taki jeden w cenie dwóch craftowych. #kochamantykwariaty
    Na plastyce Helenka miała rysowanie emocji i stwo Na plastyce Helenka miała rysowanie emocji i stworzyła coś takiego. No ja jestem zachwycony  #dobryhorrorkids
    Zwykle z moimi wycieczkami do antykwariatu czekam Zwykle z moimi wycieczkami do antykwariatu czekam do 25 miesiąca, kiedy to, jak prawdziwy lewak, oddaję sporą część wypracowanego przez mnie PKB na usługi, które nie działają i emeryturę, której mieć nie będę,  ale tym razem wybrałem się wcześniej uczcić drobne zawodowe zwycięstwa (cztery wygranej sprawy w jednym tygodniu). I dobrze bo się okazało,  że w środku miesiąca znacznie większy wybór.  Szczególnie jednak uwagę przykuła jedna  rzecz. Przepięknie tomiszcze Mistrza,  w którym są  nie tylko rzeczy, których nie mam (Przypadek Dextera Warda!), ale i przepiękne ilustracje
    Load More Follow on Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    © 2023 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?