CABIN FEVER – ŚMIERTELNA GORĄCZKA
Wbrew pozorom, oryginalnego tytułu tego filmu nie powinno się tłumaczyć jako „Gorączka w kiblu”, jest to natomiast doskonały przykład na to, że istnieje coś wiele bardziej przykrego, niż atak biegunki podczas wypadu pod namiot.
Grupa młodych ludzi, która zaszyła się w starym domku pośrodku lasu, nie spodziewała się, że spotka ich coś gorszego niż nieplanowana ciąża lub też, nagły brak alkoholu. Pewnego dnia spotykają mężczyznę, który prosi ich o pomoc. To, że upstrzony bąblami i czyrakami jegomość dosyć nachalnie manifestuje potrzebę przeżycia, niezmiernie irytuję naszych bohaterów.
Postanawiają więc, bez zbędnych ceregieli przegonić przybysza. Po doskonale przeprowadzonej akcji, pod kryptonimem „przekopka”, nasi bohaterowie wracają do swoich własnych planów, nie podejrzewając, że jedno z nich jest zarażone.
Co się dzieję później? A takie tam normalne zabawy amerykańskiej młodzieży. Nagle zaczynają krwawić z różnych części ciała, na ich skórze pojawiają się dziwne, ohydne znamiona itp. Słowem nic, czego nie widzielibyście w trakcie imprez, na których bywacie.
Krwawych scen jest tutaj sporo, więc od biedy można to łatatajstwo oglądnąć. Nie zmienia to jednak faktu, że krew, to jedyne, czego można się po tym filmie spodziewać.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=YoJWIXj1VvM
Werdykt: