ROBOCROC
Corin Nemec, gwiazda takich filmów jak „Rekiny z plaży”, „Jurajski atak”, „Rekiny grozy” czy „Troglodyta” tym razem wciela się w postać pracownika Zoo, z którego z wrzaskiem i rwetesem ucieka samica krokodyla.
Nie jest jednak sama, ponieważ zaawansowane technicznie badziewie, należące do patałachów z amerykańskiego rządu rozbija się w jej zajebistej zagrodzie i infekuje ją nanobotami, które stopniowo zmieniają zębatą poczwarę w robota-zabójcę.
Ogromny gad o małym IQ jest teraz wyposażony w wewnętrzny mikrokomputer, który informuje go o kondycji fizycznej, wpływie chemikaliów na jego ciało oraz dostępnych źródłach pożywienia!
Co ciekawe, napisy w umyśle krokodyla wyświetlane są w języku angielskim, co znakomicie świadczy o tym, że opiekun bestii nie zaniedbał jej wykształcenia i zna ona nie tylko rodzimy język amerykanów, ale ma też niejakie pojęcie o futbolu, klasycznym kinie grozy oraz sposobach przyrządzania domowej roboty wypieków.
Krwawe wykończenia krokodyla prezentują (podobnie jak on sam) bardzo mieszany poziom, na szczęście opowieść jest dosyć ciekawa i podczas seansu jedynie dwa razy wcisnąłem „pauzę” by truchtem podlecieć na szluga.
Jeśli samo to nie świadczy o niezłej jakości filmu, to już sam nie wiem co…
Dla zainteresowanych:
Werdykt:
Jeden komentarz
Petarda … Poświęciłeś całe dwie godziny na to 🙂 Sprawdziłem reżysera. To jakiś kozak, kręci po 5-6 filmów rocznie. Nie zdecyduje się jednak na seans 🙂