THE RELIC – RELIKT
Przysadka mózgowa to czadowy gruczoł, którego hobby jest produkcja hormonów, a jej specjalizacją są te, które odpowiadają za wzrost.
To, że wasz oddany recenzent nie może się pochwalić (strasznie mu z tego powodu wszystko jedno) przysadką-pracoholikiem, nie znaczy, że dla pewnej istoty jest on ważniejszy niż piwko i cygary.
Pewien antropolog, zamiast siedzieć na tyłku w swoim domostwie zajmuje się badaniem zwyczajów i rytuałów plemion, zamieszkujących Amerykę Południową.
Chcąc obdarować przyjaciół gustownymi upominkami przesyła pracującym w Muzeum Historii Naturalniej naukowcom drewniane skrzynie wypełnione liśćmi. Jak się później okazuję, gdzieś po drodze ukrył się pasażer na gapę.
Gdy byłem młodszy, był to jeden z moich ulubionych horrorów traktujący o potwornych, przerośniętych bestiach. Gdy dzisiaj, po wielu latach przerwy odpaliłem go na kompie zdałem sobie sprawę, że ogląda mi się go tak samo dobrze, jak wiele lat temu.
Znajdziecie tu to wszystko czego wymaga się od porządnego horroru. Zmutowanego, nawet jak na dzisiejsze czasy fajnie wyglądającego potwora, ciekawą, przeplataną humorystycznymi akcentami fabułę i kilka miłych dla oka wykończeń. Malkontenci będą narzekać na luki w scenariuszu, ale nawet pomimo nich film ogląda się zajebiście przyjemnie.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: