DRAGON WASPS – OGNISTE ŻĄDŁA
Są paskudne, mało inteligentne i polegają wyłącznie na swoich pierwotnych instynktach, któż to może być? Ten, kto postawiłby na żeńską część ekipy Warsaw Shore nie minął by się z prawdą, tu jednak chodzi o genetycznie zmutowane robale siejące postrach w dżungalskich lasach.
Latające paskudy porywają ludzi, w których ciałach dojrzewają ich młode a także, gdy są smutne, podenerwowane, znudzone lub podekscytowane potrafią zdrowo pizgnąć strumieniami ognia.
Kiedy pewien naukowiec traci kontakt ze swoją blond córeczką zajmującą się owadami, botaniką i takimi tam, ta wraz ze swoją najlepszą kumpelą wyrusza na poszukiwanie ojca.
Pomaga im w tym grupa żołnierzy oddelegowana do patrolowania okolicy w celu pojmania Jaguara, handlarza narkotykami i samozwańczego kapłana voodoo, który ma na pieńku z jednym z żołnierzy.
Fabuła jest nieskomplikowana, perypetie bohaterów nieszczególnie nas zajmują, a przy natchnionych od dupy strony tekstach Jaguara można zasłabnąć. Czy chociaż efekty specjalne wybijają się ponad przeciętność? A gdzie tam, latające krzyżówki kilki gatunków owadów nie wyglądają najgorzej, ale brak im czegoś przyciągającego gały do monitora.
Od biedy można oglądnąć, ale na większe emocje w żadnej mierze się nie nastawiajcie.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: