Dobry HorrorDobry Horror
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    Dobry HorrorDobry Horror
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY
    • Rodzina DH
    • Index
    • Kontakt
    Dobry HorrorDobry Horror
    Strona główna » Czachówa. Edward Lee
    Literatura

    Czachówa. Edward Lee

    homerBy homer2020-05-13Brak komentarzy5 Mins Read

    Dzięki wydawnictwu Dom Horroru udało nam się wreszcie położyć macki na jednej z najbardziej kultowych powieści amerykańskiego horroru ekstremalnego, czyli „Czachówie” (org. „Header”) autorstwa Edwarda Lee.  Nie jesteśmy takimi ekspertami w temacie prozy tego pisarza, jak np w temacie pisarstwa Mastertona czy Kinga, ale kilka jego książek przeczytaliśmy i uwielbiamy tego gościa! Zanim zaczęliśmy przygodę z dziełami Pana Lee, słyszeliśmy (czytaliśmy) wiele o bezkompromisowości i ekstremalności jego utworów. Można nawet powiedzieć, że wyobraziliśmy sobie jak ta proza miałaby wyglądać. Potem przeczytaliśmy „Golema”, „Ludzi z Bagien” i „Zgrozę w Innswich” i okazało się, że jego pisarstwo jest nawet czymś więcej niż myśleliśmy. Powieści oczywiście były ogromnie brutalne, ale zaskakiwały też intrygującymi pomysłami fabularnymi, lekkim językiem a przede wszystkim tym, że utwory te różniły się od siebie i każdy z nich miał w sobie coś, co go wyróżniało. I teraz napiszę trochę prowokacyjnie- „Czachówa” to być może (biorąc pod uwagę nasze gusta literackie) pozycja słabsza od wcześniej wymienionych. Czy to znaczy, że słaba? W żadnym razie! Do tego chyba najbardziej bliska jest temu jak prozę Lee wyobrażaliśmy sobie nim zaczęliśmy naszą z nią przygodę. W sumie jakby się nad tym zastanowić, paradoksalnie nas tym zaskoczyła. Ale po kolei.

    Naświetlając fabułę, najprościej odwołać się do opisu wydawcy, który brzmi tak:
    W mrocznych zakątkach kompletnego zadupia, gdzie nie odważają się zapuszczać nawet służby porządkowe, sprawiedliwość wymierzana jest w pewien szczególny sposób. Sposób tak straszliwy, że mało kto wierzy w jego istnienie. Życie Stewarta Cummingsa, agenta Biura ds. Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej, wkrótce wymknie się spod kontroli. Poszukując pieniędzy na leczenie żony, podjął się nielegalnego przerzutu narkotyków. Sprawy komplikują się, gdy w jego cichym miasteczku zaczynają pojawiać się ciała. Należą one do ofiar chorej, brutalnej zbrodni znanej jako „czachówa”.

    Na pierwszy  rzut oka fabuła nieco przypomina historię przedstawioną w „Ludziach z bagien”. Prymitywni tubylcy z zabitej dechami dziury, miejscowy policjant i niepojęte zbrodnie. Brzmi znajomo. Jednak „Header” różni się znacznie od „Creekers”. Jest o wiele krótszy. Można nawet stwierdzić, że to bardziej rozbudowane opowiadanie niż powieść. Wątków jest niewiele, zwrotów akcji też, nie ma też „drugorzędnych ” pomysłów fabularnych  ubogacających historię. Czy to źle? Niekoniecznie. Bo pozostajemy z prostą ale ostrą jazdą bez trzymanki zakończoną dosadną, robiącą odpowiednie wrażenie pointą.

    Jeśli pod względem „pojemności” historii można się spierać czy „jest tak, że dobrze czy, że niedobrze” wątpliwości mieć nie można co do jakości stylu pisania Edwarda Lee. Tu jest oczywiście bardzo dobrze. Wątek morderczych „zabaw” miejscowych oraz wątek tropiącego ich detektywa (oraz jego życia prywatnego) prowadzone są z równolegle, z niesamowitą lekkością i opisywane żywym językiem. Przeskakiwanie między smutnymi, ale też analitycznymi myślami Cummingsa a prymitywnymi i chorymi umysłami mieszkańców wzgórz  dokonywane jest z taką maestrią, że aż trudno w to uwierzyć. Plusy należą się też w tym przypadku tłumaczowi, który świetne zadbał o, to żeby język miejscowych w przekładzie zabrzmiał odpowiednio. Czyta się to świetnie!

    Oczywiście w przypadku prozy ekstremalnej trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy pod względem literackiego „hardkoru” jest dobrze. Naszym zdaniem jak najbardziej. Jednak nie wszyscy mogą się z tym zgodzić. Dlaczego? Już tłumaczę. Otóż pomysł na to, „co się wyrabia ” w książce jest niesamowicie chory, szokujący, wynaturzony i niewyobrażalnie „popier…lony” (a to i tak łagodne słowo) aczkolwiek autor nie epatuje rozwlekłymi opisami samego aktu, nie przygląda mu się w detalu, nie rozwodzi nad nim. Dla mnie to jednak plus i to nawet spory. Sam pomysł jest na tyle chory, że powinien zadowolić każdego fana ekstremy, a w książce ciekawe jest też to, że autor bardziej pochylił się niejako nad tym, co dzieje się w głowach ludzi odpowiedzialnych za tak potwornie niezrozumiałe zbrodnie. Oczywiście ponieważ są to osobnicy prymitywni, nie należy liczyć na jakąś głęboką psychologię, ale może tak jest ciekawiej? Na pewno wypada to wiarygodnie. Nie będziemy zdradzać szczegółów, ale ważny jest tu motyw zemsty, dostajemy też nawiązania do motywów religijnych („oko za oko”). Kiedy wszystko to jest przefiltrowane przez umysły prymitywnych, na wpół zezwierzęconych, kierujących się popędami i nie rozróżniających dobra od zła osobników, to efekt jest zaprawdę frapujący. Aha, skojarzenia z klasyką slasherów typu „Wzgórza mają oczy” jak najbardziej na miejscu.

    W tej prostej, krótkiej i niezbyt rozbudowanej opowieści uwidacznia się jeszcze jedna siła pisarstwa Pana Lee. Otóż, w odróżnieniu do prozy innych tuzów pisarstwa horrorwego (np Kinga czy Mastertona) świat opisywany przez Edwarda Lee jest o wiele bardziej przygnębiający. Nie mamy duchów, demonów i mitologicznych istot, za to mamy ludzi. To wystarczy do istnienia zła, którego nie można sobie nawet wyobrazić. Świat przedstawiony w „Czachówie” jest światem bez nadziei, pozytywnych bohaterów, miłości i szczęśliwych zakończeń. Źli są nie tylko mordercy. Policjant ich ścigający też bynajmniej święty nie jest, a to zetknięcie się z ponurymi zbrodniami oraz inne wydarzenia z jego życia sprawią, że…. no nie, nie zdradzimy. Wspomnimy tylko, że będzie boleśnie, przygnębiająco i że Cummings  na pewnym etapie, mimo, że nie będzie jeszcze o tym wiedział, wejdzie na drogę bez powrotu.

    Co do minusów „Czachówy”, to w zasadzie o wielu już wspomnieliśmy. Książka jest krótka. Za krótka. W związku z tym za mało się w niej dzieje pod względem fabularnym (przynajmniej jak na nasz gust). Dostajemy raptem dwa wątki, które poza finałem nie oferują zaskoczeń ani zwrotów akcji. W przeciwieństwie do innych czytanych przez nasz książek Lee, „Czachówa” nie oferuje dodatkowych smaczków takich jak np postmodernistyczne zabawy i dialog z klasyką obecny w Zgrozie w Innswich” czy niespodziewane rozwiązania fabularne jak w „Ludziach z Bagien” W sumie każda z wcześniej czytanych przez nas książek Lee, miała w swej treści coś czego absolutnie się nie spodziewaliśmy, przez co zakładaliśmy, że tu też tak będzie. A nie było. Dostaliśmy („tylko” i „aż”) taką prozę, jaką sobie wyobrażaliśmy zanim w ogóle sięgnęliśmy po dzieła autora „Header”. To w sumie i tak niezła rekomendacja.

    „Czachówa” mimo wspomnianych minusów (bardzo subiektywnych) jest co najmniej satysfakcjonującą lekturą. Napisana jest świetnym, smakowitym językiem i z niebywałą lekkością, ma ciężki, przeszywający klimat  i jest odpowiednio „porąbana”. No a sama historia przedstawiona w  „Header” to jedno wielkie szaleństwo. I w tym szaleństwie jest metoda.

    czachówa Edward Lee header
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleW lesie dziś nie zaśnie nikt
    Next Article Hypersomnia (Hipersomnia)
    Add A Comment

    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Bez kategorii

    Candyman

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-02-192

    CANDYMAN Nie wiem czemu Clive Barker zdecydował się właśnie tak nazwać bohatera swojego opowiadania, tym…

    Gry

    Kult? Kult!

    By homer2016-08-261

    Dziś notka, która jest trochę recenzją, trochę wspominkami, a trochę jeszcze czymś innym. W zasadzie…

    Filmy

    Would you rather

    By homer2016-09-100

    „Would you rather” zdecydowałem się odpalić, bo z jednej strony zaciekawiła mnie dość długa lista…

    Bez kategorii

    Gotycka i szalona lolita

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-03-250

    GOTHIC AND LOLITA PSYCHO – GOTYCKA I SZALONA LOLITA Gdyby kobiety miały zamiast stóp kopyta,…

    Bez kategorii

    Wiedźmikołaj

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-11-273

    HOGFATHER – WIEDŹMIKOŁAJ Ci z was, którzy są w temacie wiedzą, że Sir…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    Ale te zakupy to jeszcze nic. Konkretna paczura pr Ale te zakupy to jeszcze nic. Konkretna paczura przyszła z @robmydobrze
    Zakupy na weekend Zakupy na weekend
    No i fajne rzeczy w Empiku No i fajne rzeczy w Empiku
    No i zafundowaliśmy sobie zbiór opowiadań drugi No i zafundowaliśmy sobie zbiór opowiadań drugiego z mistrzów.  Niemałe dwa craftowe #kochamantykwariaty
    Relaksik na placu zabaw Relaksik na placu zabaw
    No elo, wreszcie trafiłem pierwszy tom najbardzie No elo, wreszcie trafiłem pierwszy tom najbardziej romantycznej serii ostatnich lat 🤪
    Idę do paczkomatu, otwieram, a tam....nagle....ko Idę do paczkomatu, otwieram, a tam....nagle....komiks! Musiałem haha @naglecomics
    O kurczę, wiecie, że nie słyszałem o zbiorach O kurczę,  wiecie, że nie słyszałem o zbiorach opowiadań  #grahammasterton ?  Ale teraz już się dowiedziałem i kupiłem se taki jeden w cenie dwóch craftowych. #kochamantykwariaty
    Na plastyce Helenka miała rysowanie emocji i stwo Na plastyce Helenka miała rysowanie emocji i stworzyła coś takiego. No ja jestem zachwycony  #dobryhorrorkids
    Zwykle z moimi wycieczkami do antykwariatu czekam Zwykle z moimi wycieczkami do antykwariatu czekam do 25 miesiąca, kiedy to, jak prawdziwy lewak, oddaję sporą część wypracowanego przez mnie PKB na usługi, które nie działają i emeryturę, której mieć nie będę,  ale tym razem wybrałem się wcześniej uczcić drobne zawodowe zwycięstwa (cztery wygranej sprawy w jednym tygodniu). I dobrze bo się okazało,  że w środku miesiąca znacznie większy wybór.  Szczególnie jednak uwagę przykuła jedna  rzecz. Przepięknie tomiszcze Mistrza,  w którym są  nie tylko rzeczy, których nie mam (Przypadek Dextera Warda!), ale i przepiękne ilustracje
    Load More Follow on Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    © 2023 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?