Królewna Śnieżka to posiadająca cztery ramiona królewna, która została ofiarą eksperymentu podwajającego jej umiejętności walki wręcz, wywijania szpatów oraz gadki motywacyjnej.
Taki kung-fu couch w wersji dla bigotek… jeśli czujecie już ten klimat, zapraszam do przeczytania kolejnych wersów.
Śnieżna dziewoja została pozbawiona męża oraz wygnana z przepełnionymi słabymi efektami CGI świata wprost do naszego kurwidołka.
Tam czeka na nią Rumpelstiltskin grany przez Caspera Van Diena, który posiadając magiczne moce podporządkował sobie policję, wojsko, MPK, bloggerów filmowych oraz prostytutki form wszelakich.
Kumpele księżniczki podążają za nią w misji ratunkowej, która nie będzie łatwą przeprawą.
Zmuszone pozbyć się średniowiecznych kostiumów wtapiają się w społeczeństwo i zasięgając rady różnej maści pijaków oraz watażków w końcu konfrontują się z mrocznym władcą naszego świata.
Fabuła nie jest imponująca prawda? Sam film niestety też…
Mamy tu do czynienia z kolejną przeciętną produkcją ze stajni Asylum i nie ma tutaj nic, czego nie widzielibyście w poprzednich 162 produkcjach tej wytwórni.
Mam was jakoś zachęcić do tego dzieła? A na cholerę? Przecież sami potraficie wcisnąć Ctrl+C i Ctrl+v.
Jeden komentarz
ja tam czuje się zachęcony acz szkoda że ma cztery ręce a nie cztery c…;-P