TREMORS 3: BACK TO PERFECTION – WSTRZĄSY 3: POWRÓT DO PERFEKCJI
Kolejny piękny poranek, kolejny film o graboidach i kolejna nowa mutacja: tak w skrócie przedstawiał się mój dzisiejszy dzień tuż po przebudzeniu. Zastanawiacie się zapewne czy warto było połakomić się na kolejną część cyklu? Dowiecie się tego po reklamach.
Burt Gummer, znany i podziwiany prześladowca przerośniętych larw oraz ich kolejnego cyklu życiowego, znanego jako „wyjce”, poluje na stwory w różnych częściach kraju. Gdy po jedenastu latach spokoju w miasteczku Perfekcja pojawiają się graboidy, dzielny łowca postanawia po raz kolejny zrobić z krwawą papkę.
Niestety, z powodu zakazu o wyniszczaniu zagrożonych gatunków, potwory mają dość czasu, by z bazowej formy graboidów przekształcić się w „wyjce”, a następnie w jeszcze bardziej zajadłą formę posiadającą zdolność szybowania, nazwaną roboczo „dupo-dmuchami”.
Pierwsza połowa filmu sprawiła bardzo dobre wrażenie, niestety kolejny po „wyjcach” pomysł na urozmaicenie genotypu maszkar, okazał się być kiepsko przemyślany, choć miejscami nawet zabawny.
Kilka fajnych tekstów i staroszkolne klimaty z pewnością wychodzą filmowi na dobre, jeśli jednak spodziewacie się czegoś więcej, niż kalki pierwszych dwóch części, możecie się nieco zawieść.
Osobiście na tyle lubiłem część pierwszą, że każdą kolejną ogląda mi się naprawdę przyjemnie. Nawet do tego stopnia, że powielanie schematów zawartych w poprzednich odsłonach nie razi mnie aż tak bardzo. Taki to już mój mały shiz.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=-8w7rGb8VGc
Werdykt: