HOLOCAUSTO PORNO
–
PORNO HOLOKAUST
Dziwi mnie, że czasem wystarczy mieć tytuł doktora, by do pakietu uniwersyteckiego dostać kilka asystentek, które chędożyć można przy każdej okazji. Dlaczego więc magistrowie nauk wszelkich nie są w stanie uzyskać takich bonusów? Cholera to raczy wiedzieć.
Żeby nie było, że piszę wstępniak kompletnie oderwany od recenzowanego filmu nadmienię, że głównym bohaterem opowieści jest właśnie otoczony panienkami doktorek. Są one co prawda płaskie i bardziej przypominają czternastoletnich chłopców niż dojrzałe kobiety, ale o gustach się ponoć nie dyskutuje.
Wspomniana przeze mnie ekipa ma za zadanie zbadać efekty napromieniowania na niemalże dzikiej wysepce. Po przybyciu na miejsce zaczynają ginąć kładzeni trupem przez murzyna z twarzą oklejoną czarną folią, która nadać ma mu wygląd prawdziwego zombiaka.
Afroamerykański truposz prócz mordów, lubuje się w gwałceniu kobiet, choć przyznać trzeba, że zarówno w kwestii zabójstw jak i seksu nie ma na czym zawiesić oka.
Film zrobiony jest na odpierol, niemalże połowę jego czasu trwania zajmują czerstwe sceny kopulacji zwykle kończące się spustem na plecy, a motyw horroru jest tu niewyczuwalny, ponieważ zarówno wygląd martwiaka, jak i jego zachowanie jest kompletnie żenujące.
Ciekawi jesteście jak prezentuje się chociaż muzyka? Iście wkurwiająco!
Przygrywane na banjo, okarynie i makczupikczu motywy działały na mnie niczym płachta na byka. Innymi słowy, ten film nie ma w sobie nic, co ratowałoby go przed totalnym zbesztaniem, co też właśnie uczyniłem.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: