NIGHT OF THE DAY OF THE DAWN OF THE SON OF THE BRIDE OF THE RETURN OF THE REVENGE OF THE TERROR OF THE ATTACK OF THE EVIL, MUTANT, ALIEN, FLESH EATING, HELLBOUND, ZOMBIFIED LIVING DEAD PART 2: IN SHOCKING 2-D
–
NOC DNIA ŚWITU SYNA NARZECZONEJ POWROTU ZEMSTY TERRORU ATAKU ZŁA, MUTANT, OBCY, MIĘSOŻERNY, PRZYZWANIEC, ZZOMBIFIKOWANY ŻYWY TRUP CZĘŚĆ 2: W SZOKUJĄCYM 2-D
Oto bez wątpienia najdłuższy anglojęzyczny tytuł w historii kinematografii, choć tak naprawdę ciężko jakkolwiek zaszufladkować tę produkcję. Czemu? Ponieważ jest to po prostu „Noc żywych trupów” George’a Romero, z podłożonym alternatywnym dźwiękiem i paroma własnymi ujęciami.
Dziwie się iście kurewsko, że chciało mi się to oglądnąć do końca. Fakt, gadki są czasem zabawne (zombie próbujący uratować swoje „życie” tłumacząc się, że nie jest gejem), ale całokształt jest mętny, jak woda w sedesie i bardzo ciężko jest wysiedzieć prawie 1,5h przed monitorem.
Ciekawostką jest to, że po sukcesie tego badziewia powstały części 3, 4 oraz 5, z równie długimi i prawie niezmienionymi tytułami. Nie wiem o czym są i za chuja nie chcę wiedzieć, następnych części na pewno nie oglądnę, macie to jak w banku.
Lubię popierdolone, dziwaczne filmy, ale pod warunkiem, że jest w nich coś interesującego (humor, tyłki, gore, absurd, cycki, groteska), mogącego na dłuższy czas przykuć moją uwagę. Tutaj zmuszałem się jak mogłem, żeby dotrwać do końca. Nie wiem dla kogo adresowany jest ten film, ale przy całej mojej tolerancji dla oldschoolu i absurdu, nie bawiłem się przy tym dobrze. Niestety.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: