–
KUPIŁEM MOTOCYKL – WAMPIRA
Każdy z nas wywoływał kiedyś szatana, pentagramy robiło się nawet z patyczków do uszu, świece kradło mamie, a polany herbatą zeszyt aż nazbyt mocno przypominał Necronomicon.
Dla Moto-satanistów, którzy zapewne na totalnej bani zabrali się do nekromantycznych pratyk, nie skończyło się to najlepiej. Podczas rytuału zostali zabici przez innych cwaniaczków w skórach, a duch diabła posiadł motocykl, który popadł w uzależnienie od ludzkiej krwi.
Niedzielny jeździec, który jakiś czas później kupuje dwukołowca zaczyna miewać dziwne schizy. Klocek, którego nie zdążył jeszcze spuścić w kiblu szczerzy do niego zęby (…) i gaworzy z nim, po czym atakuje jego jamę ustną.
Jakby tego było mało, szatanobajk krąży po mieście zabijając bezbronnych cywili za pomocą przeróżnych demonicznych akcesoriów, takich jak:
– mroczne strzałki
– rurki do odsysania krwi
– poziome włócznie na kołach
– kolce
…od biedy miażdży też oponą. Atrakcji jest więc co nie miara, szkoda tylko, że montaż filmu kuleje, a jedynym co może przyssać widza do monitora to właśnie głupawe akcje z morderczą maszyną i kilka zabawnych scenek pobocznych.
Mimo wszystko, od biedy można oglądnąć, jeśli jesteście ciekawi z czym to się je, obadajcie trailer.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=fbvqz-nv7Zw
Werdykt: