A NYMPHOID BARBARIAN IN DINOSAUR HELL
–
BARBARZYŃSKA NIMFOMANKA W PIEKLE DINOZAURÓW
Niby miałem dać sobie czas na regenerację uszkodzonych zwojów mózgowych, które uległy lekkiej awarii po oglądnięciu „Tromea i Julii”, ale jako że zdrowe podejście do własnej psychiki nie jest u mnie mocno wykształcone, postanowiłem kuć żelazo póki gorące.
Od początku czułem, że to musi być dobry film. Świetny tytuł, żenujący poziom dubbingu we wprowadzeniu, fatalna gra aktorska i znakomicie spartolone, gumowe dinozaury z miejsca zdobyły moje serce.
Jeśli dodamy do tego obronę przed gwałtem, odbywającą się przy użyciu mokrej szmaty czy Undead Warchief Lorda Cannibala (dodajcie sobie jeszcze parę mrocznych, angielskich słów) pałętającego się wraz ze sługami po lasach, będziecie już wiedzieć z czym to się je.
Tytułowa bohaterka poznaje jurnego i walecznego młodzieńca, którego pierze po ryju tuż po tym, gdy powstrzymuje on trzech napaleńców przed zrobieniem z niej dmuchanej lalki.
Jednak nim zaczną się oni parzyć jak chomiki, zostaje porwana przez wspomnianego już mrocznego władcę prosto z rąk swojego oblubieńca.
Obity jak dojrzały banan chłopak odnajduje wsparcie i pocieszenie w pewnym starym mędrcu, który wyposaża go w broń potrzebną do odbicia nimfomanki, a jako że myślenie nie jest jego najmocniejszą stroną, tuż po otrzymaniu daru pędzi na ratunek swojej anorektycznej panience.
Konkretne dialogi pojawiają się dopiero po około trzydziestu minutach trwania filmu, a i później nie ma ich za wiele. W tym chyba jednak tkwi całe piękno tej produkcji, ponieważ jest to nieprzerwany ciąg scen akcji, przekopek dokonywanych na słabszych osobnikach i walk gumowych dinozaurów.
Brakuje tutaj co prawda scen gore czy golizny, ale da się to przełknąć jeśli nastawicie się na minimalistyczne kino z pod znaku przygodowych filmów dla upośledzonych.
Dla zainteresowanych:
(Cały film)
Werdykt: