Autor: NaTrzeźwoNieWarto

SUPER MARIO BROS Jasna cholera! Ktoś to jeszcze pamięta? Była to pierwsza próba stworzenia filmu kinowego na podstawie gry komputerowej i choć krytycy zjechali go nieprzeciętnie, trzeba przyznać, że za dzieciaka był to dla wielu istny kult. W czasach VHSów, kiedy to ludzie mylili niskobudżetowe filmy porno z kasetami do czyszczenia głowic w mangetowidach, ten film święcił triumfy w wypożyczalniach i wśród domowych piratów. Opowiada on o dwóch hydraulikach, którzy zostają przeniesieni do równoległego wymiaru, gdzie w mieście Dinohattan panuje okrutny i bezwzględny jak wasi rodzice król Koopa. Wszystko kręci się wokół połączenia dwóch światów, księżniczki Daisy (ta, która w…

Czytaj dalej

MEGA SHARK VS GIANT OCTOPUS – MEGA REKIN KONTRA OLBRZYMIA KAŁAMARNICA Zapewne spora część z was (o ile ktokolwiek czyta moje wypociny) dość ma już recenzji filmów opowiadających o rekinach. Te kilka osób, które od czasu do czasu czytają recki lub sprawdzają tylko ile piw dostał dany film pragnę uspokoić, że po tym konkretnym robię sobie przerwę od takich dziwadeł. Jako, że wszystkie tego typu produkcje traktują praktycznie o tym samym i warstwa fabularna powielana jest na zasadzie ctrl+c – ctrl+v, opiszę wam jej zarys posługując się kilkoma słowami. Prehistoryczne stwory, podwodna hibernacja, ucieczka, finałowa walka potworów. Niby niewiele, a…

Czytaj dalej

MAXIMUM OVERDRIVE – MAKSYMALNE PRZYSPIESZENIE Nic nie pokona potęgi maszyn wspomaganych przez pozagalaktyczne moce! Elektryczne noże kuchenne, mściwe kosiarki oraz mordercze automaty do gry zbierają krwawe żniwo atakując i wybijając do nogi ludność pewnego miasteczka. Wszystko to za sprawą tajemniczej komety, przez której wpływ zwykłe, zdawałoby się niegroźne urządzenia zamieniają się w masowych morderców. Nawet maszyna z zimnymi napojami łączy siły z walcem drogowym, by pozabijać młodzieżową drużynę bejsbolistów wraz z trenerem młodzików. Jest to film na podstawie jednego z dzieł Stephena Kinga „Ciężarówki” i choć pomysł na mordercze maszynki trąci chałą to trzeba przyznać, że zapowiadało się to całkiem…

Czytaj dalej

WOMAN IN BLACK – KOBIETA W CZERNI Na wstępie, nim pokrótce opowiem wam o co tutaj lata muszę się do czegoś przyznać. Dzieło Doroty Łopatyńskiej de Ślepowron oraz jej męża Atonu Pal, pomimo całych dziesięciu minut czasu projekcji, masy dialogów oraz wyłożenia na nie znacznej ilości pieniędzy nie doczekało się żadnego plakatu, który reprezentowałby ten film. Tam jednak, gdzie zawodzą profesjonaliści zawsze znajdzie się ktoś, kto pod wpływem znacznej ilości „Sami-Wiecie-Czego” poświęci dwie, trzy minuty swojego życia i palnie plakacik jak malowanie. Może prosto i przy pomocy dziadka Painta, ale zawsze to coś. Dobra, kończę próżną bazgraninę i przechodzę do…

Czytaj dalej

MONSTER SHARK – POTWORNY REKIN Jak sami doskonale widzicie na załączonym obrazku, monstrum pożerające statek jest ni chuja do rekina nie podobne, ale według pewnej pani występującej w tym filmie jest to prehistoryczny protoplasta zębatych i płetwiastych rybek. Pradawny niby rekin, który dziwnym trafem posiada również sporo genów ośmiornicy dziwnie przypomina „Sharktopusa” (a właściwie odwrotnie) i nie waha się atakować większych od siebie łajb, które nacina, dziurawi oraz miażdży ogromnymi, podobnymi do tasaków zębami. Ci natomiast, którzy mniej lub bardziej dzielnie staną przeciwko potworowi będą zmuszeni walczyć przeciwko swemu wrogowi za pomocą wszelkich dostępnych sił i środków, wykorzystując do tego…

Czytaj dalej

THE BACKWATER GOSPEL Zajebista kreska, niedługi czas trwania, świetny klimat i czadowa końcówka. W zasadzie tymi czterema określeniami mógłbym podsumować tę animacje i dać odpocząć opuchniętym jak u kuguara paluchom, ale tak sobie myślę, że zdecydowanie warto skrobnąć coś więcej na ten temat. Opowieść serwowana nam przez kilku studentów z Danii odpowiedzialnych za to dzieło, które było tak po prawdzie ich pracą dyplomową, traktuje o kalekim i zapchlonym grajku (zapewne ex-basiście), który niezbyt lubi się z miejscowym duszpasterzem. Napięcie między nimi nieustannie rośnie, a emocje sięgają zenitu, gdy do miasteczka przyjeżdża Grabaż. Osobnik ten znany jest z tego, że gdy już…

Czytaj dalej

SPRING BREAK: SHARK ATTACK – KRWIOŻERCZE SZCZĘKI Trzeba być chyba niepełnosprawnym umysłowo fanatykiem Painta, by pizgnąć taki plakat. Normalnie ludzie wstydu nie mają, żeby takie paździerze zostały zatwierdzone przez ludzi z wytwórni, ale cóż, nie samym plakatem człowiek żyje, choć przyznać trzeba, że nawet w najmniejszym stopniu nie jest on w stanie zachęcić do obejrzenia tej produkcji. Dobra, popierdoliłem trochę, tak więc czas co nieco napisać o samym filmie. Niestety, posiada on jedną z najgorszych wad, które czasem występują w tego typu dziełach. Domyślacie się? Jeśli nie, służę wyjaśnieniem. Przez osiemdziesiąt procent czasu seansu usypiać będziecie z nudów, a to…

Czytaj dalej

VIY – WIJ No i proszę! Oto doskonały przykład na to, że nawet przy takich starociach (1967) morda może się uśmiechnąć, a tyłek będzie bolał od nerwowego wiercenia się na krześle. „Wij” opowiada o trzech klerykach, którzy podczas podróży gubią drogę i trafiają do gospodarstwa w którym mieszka pewna staruszka. Z wielką łachą godzi się ugościć nowo przybyłych, ale pod warunkiem, że każdy z nich będzie spał w innym miejscu. Później dzieją się rzeczy okropne i makabryczne. Takie, jak choćby próba uwiedzenia jednego z kapłanów przez babcie, lot staruszki (która jest tak naprawdę wiedźmą) na próbującym zbiec chłoptasiu i przede…

Czytaj dalej

PLAY DEAD – ZDECHŁ PIES Idąc o zakład stawiam całą swoją kolekcje ceramicznych pingwinków będąc pewien, że jeszcze nigdy nie widzieliście takiego filmu traktującego o apokalipsie nieumarłych. Czemu? Choćby dlatego, że nie ludzie, ale psy są tutaj głównymi bohaterami dramatu. Historia przedstawia grupkę psiaków, które po śmierci swoich właścicieli muszą dostosować się i przetrwać ile to tylko możliwe, a występujące w opowieści kudłacze mają różne zamiłowania i osobowości. Jedne są podatnymi na biegunkę indywidualistami, kolejne nienawidzą wszystkich prócz siebie, a dla innych apokalipsa jest szansą, by w końcu zakochać się i zrobić wszystko w imię miłości. Zdaję sobie sprawę jak…

Czytaj dalej

FEROCIOUS PLANET – DZIKA PLANETA Kawał czasu temu zauważyłem, że kiedy oglądam jakąś produkcje, takie rzeczy jak efekty specjalne czy wysokość budżetu schodzą na bardzo daleki plan jeśli twórcy wkładają w swoje dzieło trochę serducha i starają się za pomocą dostępnych sił i środków stworzyć coś z niczego. Z taką sytuacją spotkałem się podczas wizyty w moim domowym kinie, kiedy przez półtorej godziny leżałem wygodnie na wyrku wpatrując się w to łatatajstwo. Scenarzyści przedstawiają nam opowieść o maszynie zdolnej przemieszczać ludzi pomiędzy poszczególnymi wymiarami, która to wsysa kilku żołnierzy, paru jajogłowych, pana senatora oraz sporą część budynku. Rozbitkowie mają tylko…

Czytaj dalej