Autor: NaTrzeźwoNieWarto

SANTA CLAUS CONQUERS THE MARTIANS – ŚWIĘTY MIKOŁAJ PODBIJA MARSJAN Uwielbiam filmy familijne, zwłaszcza, kiedy duch świąt unosi się w powietrzu, niczym odór zgniłego mięsa, zalegającego w żołądku zarażonego przez zombie borsuka. Jeszcze bardziej uwielbiam te filmy, które łączą w sobie elementy sprzeczne z jakąkolwiek logiką. Kiedy to planeta Mars, pełna upstrzonych okablowaniem dzieci, przypominających pozaziemskich żołnierzy z najnowszymi modelami „Land Warriora”, zaczyna mieć problemy ze swoimi milusińskimi, nawjyższy Uber-Władca postanawia coś z tym fantem zrobić. Porwanie pana Mikołaja, celem polepszania samopoczucia swych pociech wydaje się być genialnym pomysłem, to też nie zastanawiając się długo (oczywiście, po skontaktowaniu się z…

Czytaj dalej

Incredibly Strange Creatures Who Stopped Living and Became Mixed-Up Zombies!!? – Niesamowicie Dziwne Stworzenia, Które Przestały Żyć i Stały Się Zmieszanymi Zombie!!? Dałem, cholera radę! Jeden film, trzy podejścia i prawie dziesięć prób wyłączenia tego gówna, to statystyka mojego obcowania z tą szmirą. Z pewnością zaciekawił was już sam tytuł, owiany aurą tajemniczości i dający do myślenia, niczym pisane na kolanie, pseudofilozoficzne teksty Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego, którymi zachwyca się dzisiejsza młodzież. Powiem wam absolutnie szczerze, gówno zrozumiałem z tego filmu, choć starałem się jak najbardziej. Spędzanie czasu przed monitorem przypominało trzymanie palców w ognisku, z którego co rusz chciałem je…

Czytaj dalej

BAD MOON – ZŁY WPŁYW KSIĘŻYCA W erze filmów, gdzie wilkołaki kojarzą się z metroseksualnymi pacanami ze „Zmierzchu” lub przeładowanymi efektami CGI wilczkami z „Van Helsinga” czy „Underworld”, ciężko o naprawdę fajne (czytaj: klasyczne) przedstawienie zmiennokształtnego. Ten obraz, daje wam jednak możliwość powrotu do czasów, gdzie efekty animatroniczne odgrywały główną rolę w budowaniu wizerunku wilkołaka. Ted Harrison, reporter podróżujący po dzikich zakątkach ziemi, który podczas igraszek ze swoją lubą zostaje zaatakowany przez wilkołaka, wychodzi z tej walki zwycięsko. Niestety, miłość jego życia kończy swój żywot po bardzo efektownym pizgnięciu o glebę, a on sam zostaje mocno zadrapany i zapewne pod…

Czytaj dalej

POULTRYGEIST: NIGHT OF THE CHICKEN DEAD – POULTRYGEIST: NOC KURCZĘCICH TRUCHEŁ Nie wiem ile jeszcze wytrzymam przy takich filmach. Ten, kto wpadł na pomysł stworzenia musicalu gore, w którym martwe kurczaki opanowane przez duchy Indian z plemienia Tromahawk mszczą się za zniszczenie ich cmentarzy zapłaci mi za uszczerbek na zdrowiu. Ma to skurwiel jak w banku. Piszę tę recenzję świeżo po seansie, chcąc za wszelką cenę przestrzec lub zachęcić was (w zależności od preferencji) do tego filmu. Widać było, że aktorzy mieli kupę radochy, przy kręceniu poszczególnych scen i dialogów. Mamy tutaj całą plejadę obleśnych ludzkich zachowań, wiele efektownych i…

Czytaj dalej

DEEP RISING – ŚMIERTELNY REJS Uczucie, które towarzyszy człowiekowi trawionemu żywcem, wydaję się być nie do pozazdroszczenia. Tym nie mniej, pewnym najemnikom, którzy skusili się na porwanie ekskluzywnego jachtu, jak i obecnym na pokładzie pasażerom, zaprawdę będzie to dane. Wbrew powszechnie panującym opiniom, dobór bohaterów przedstawienia jest nie mniej ważny, niż sama koncepcja fabularna. Zabójczy clown, opętany przez szatana taksydermista (taki, co to lubi wypychać zwierzaki) oraz wiecznie zdołowany sprzedawca sklepu z używaną odzieżą, byliby w tym filmie wysoce pożądani. Scenarzyści dali nam jednak sztampowe i proste, lecz całkiem miłe w odbiorze postacie, na czele z świętej pamięci Trevorem Goddard’em,…

Czytaj dalej

ARMY OF DARKNESS – ARMIA CIEMNOŚCI Nie ma chyba zbyt wielu osób, które nie słyszałyby o tej produkcji. Przepełniona slapstickowym humorem, trzecia część serii „Evil Dead”, wciąż bawi doskonale, pomimo upływu wielu lat, które ciążą na jej barkach. Ash, główny bohater poprzednich części, znany z tego, że jako jeden z niewielu potrafi załadować „dwururkę” za pomocą piły łańcuchowej, ma kompletnie przejebane jeśli chodzi o życiowego farta. Po dwukrotnym poradzeniu sobie z potwornościami zawartymi w Necronomiconie, nadchodzi dla niego czas, by stawił czoła piekielnym mocom, buszując w klimatach średniowiecznej Anglii. Tunel czasoprzestrzenny, który w drugiej części wciągnął naszego nieszczęśnika, pierdolnął jego…

Czytaj dalej

DEAD MEAT – MARTWE MIĘSO Słynny żart, traktujący o tym, że zespół napięcia przedmiesiączkowego u kobiet, jest mniej więcej tym samym, co choroba wściekłych krów u parzystokopytnych, zna chyba każdy. Natomiast nikt, prócz pomysłodawców tego przedsięwzięcia, nie wpadł na pomysł, że „bovine spongiform encephalopathy”, może wywołać apokalipsę zombie. Oczywiście, pod warunkiem, że upierdoli cię krowa. „Martwe mięso”, to chyba jedyny znany mi film o zombiakach, który został wyprodukowany w państwie, które miało, według premiera Tuska stać się drugą Polską (a może odwrotnie). W każdym razie, ów kraj, który słynie z przeróżnej maści serów, pięknych zamków i cudownych plenerów, wydał na…

Czytaj dalej

JACK FROST I rzekł Pan: „I porozwalajcie ołtarze ich, połamiecie słupy ich, gaje też ich poświęcone spalcie ogniem, i BAŁWANY bogów ich porąbcie, a wygładzicie imię ich z miejsca onego.” Co prawda, ten przepełniony miłością bliźniego swego cytat, ni chuja nie pasuje do omawianego tu filmu, ale za cholerę nie wiem, co innego by pasowało. Gdy policyjna ciężarówka, transportująca Jacka, seryjnego morderce ulega zderzeniu z innym wehikułem, wiozącym pojemniki z genetycznym gównem (nie dosłownie), Jack zostaje spryskany dezodogenotykorantem i pozbawiony ciała wsiąka śnieg, gdzie zachodzi pełna wykurwistych efektów specjalnych (musicie zobaczyć) transformacja na poziomie molekularnym. Przeistoczony w morderczego bałwana, poprzysięga…

Czytaj dalej

MIDNIGHT MEAT TRAIN – NOCNY POCIĄG Z MIĘSEM Czasem po prostu tak jest. Człowiek zarywa nocki, oglądając (dla dobra ludzkości, oczywiście) różne popierdolone filmy, a kiedy trafi na taki, który naprawdę mu się spodoba, zostaje natychmiast wdeptany w ziemię, przez tandetną, naciąganą, czerstwą jak bułki z Tesco końcówkę. Wielki finał, tego naprawdę niezłego skądinąd filmu, pozostawia człowieka w stanie, w jakim z reguły znajduję się po zdaniu sobie sprawy, że: a) Święty Mikołaj nie istnieje b) prawdopodobnie nie dożyje własnej emerytury c) 90% Polskich studentów, w tym on sam, będzie pracować za najniższą krajową Clive Barker, pisarz i artysta, odpowiedzialny…

Czytaj dalej

THE FLY – MUCHA „Mucha”, to niekwestionowany klasyk naukowego kina gore, który pomimo 26 lat na karku, wciąż może pochwalić się znakomitymi efektami specjalnymi i sporą dawką obrzydliwości, o jaką ciężko nawet we współczesnych filmach. Seth Brundle, (nie aż tak) szalony naukowiec, tworzy maszynę, zdolną do teleportacji prostych, niezłożonych przedmiotów, takich jak paprotki, kolekcjonerskie wydania czeskiego porno na DVD, a także kebaby maści różnej. Po pewnym czasie i wielu eksperymentach, teleport jest już w stanie przenosić materię biologiczną, w tym zwierzęta. Nie mogąc już dłużej czekać, aż w końcu człowiek zostanie w ten sposób pizgnięty, pod wpływem znacznej ilości alkoholu…

Czytaj dalej