Tak się rozpędziliśmy z naszą produktywnością, że gdzieś tam po drodze stuknęło nam 300 postów, co przeoczyliśmy i nie daliśmy standardowego postu z kolejną 10 najlepszych horrorów. Czym prędzej nadrabiamy tą zaległość, zwłaszcza, że nieźle nam obrodziło dobrymi tytułami.
1. Hellraiser 1.
Najbardziej klasyczna część, jednej z najbardziej klasycznych serii, która dała nam jedną z najbardziej klasycznych klasycznych postaci w historii horroru i masę klasycznych scen. Czyli nawet nie klasyk, do kwadratu tylko do potęgi czwartej.
2. „To” część pierwsza
Świetny przykład jak wziąć najlepszą i najstraszniejszą książkę Kinga, któremu schrzanili większość ekranizacji i tego nie schrzanić. A poza tym, za to, że wcale nie jest jałową i rozstrzygniętą z góry dyskusją, dyskusja czy Bill Skarsgård nie dorównał w roli Pennywise’a Timowi Curry. TIMOWI CURRY.
3. Egzorcysta.
No dobra, bez jaj.
4. Dziedzictwo.
Za to, że faktycznie jest duchowym spadkobiercą filmu z punktu 3 powyżej. I w zasadzie wszystkiego, za co kochamy ten gatunek.
5. Suspiria- oryginał
Za hipnotyzujące połączenie piękna i szaleństwa na poziomie artystycznym do dziś nie do pobicia.
6. Mandy
Za hipnotyzujące połączenie piękna i szaleństwa prawie dorównujące Suspirii, a na dokładkę dodające schizoidalną psychodelę i Nicolasa Cage’a w najwyższej formie.
7. Sierota
Za bycie rasowym thrillerem, w starym stylu, z suspensem ostrym jak maczeta Jasona i twistem tak dobrym, że nawet GoroM postanowił go nie zdradzać.
8. Ghostland
W zasadzie bezbłędny reprezentant fali francuskiej ekstremy. Jak można tego nie lubić? To taka kremówka wśród horrorów.
9. Apostoł
Za bycie objawieniem roku, nie tylko Netflixowym, ale w ogóle. Oraz za świetne wykorzystanie wielu klasycznych (i lubianych motywów), w taki sposób, że daje nam to naprawdę świeżą, klimatyczną całość.
10. Uciekaj
Za to jak bardzo namieszał, strollował (kogo trzeba), szturmował Oscary, i jak bardzo (chyba, ale powoli wydaje się to potwierdzać) dał nam nową gwiazdę na firmamencie kina grozy. Bo w sumie zgadzamy się ze wszystkimi argumentami, za tym, dlaczego tak się stało.