BASILISK: THE SERPENT KING
–
BAZYLISZEK: KRÓL WĘŻY
Pancernym monstrom odpornym na kule karabinowe/granaty/pociski RPG mówimy stanowcze nie!
Może znacie przyczynę takiego stanu rzeczy, ale ja nie ogarniam tej kuwety.
W każdym filmie, w którym występuje archaiczny stwór, od razu ma na sobie okolicznościowa nalepkę „zasłużony dla wieków przeszłych”, a co za tym idzie wyposażony jest w pancerz, którego nie powstydziłby się pancerny karawan.
Oczywiście są sposoby by unicestwić bestię, ale niestety są to z reguły pierdółki niemalże nie do zdobycia, więc dostają się w łapki bohaterów dopiero pod koniec filmu.
Dokładnie tak jest z resztą tutaj, ale oprócz walki z prawie niezniszczalnym gadem, będziemy świadkami miłosnych podchodów głównych bohaterów, nasze uszy okaleczy kilka czerstwych żartów, a facet, który ocali świat, nadal będzie uważał się za typowego szaraczka.
Może wstęp brzmi nieco chaotycznie, więc już spieszę z przykrótkim opisem fabuły.
Archeologowie znajdują mityczny artefakt oraz skamieniały posąg ogromnego węża, który okazuje się być spetryfikowanym diabelskim pomiotem.
Gdy grube ryby przychodzą na otwarcie muzeum, w którym przetrzymywane są okazy, pod wpływem zaćmienia słońca stwór uwalnia się z kamiennych okowów i sieje rozpizd tam, gdzie gromadzi się publiczność.
Dalej jest tak schematyczne, że szkoda nawet o tym pisać.
O dziwo, bazyliszek nie jest zrobiony na totalny odpieprz, a jego ataki są dość zróżnicowane. Cwaniaczek potrafi pluć neurotoksyną, zamieniać pechowców w kamień, jednoczyć ofiary z glebą za pomocą uderzenia cielskiem i standardowo pożerać je w godnym podziwu tempie.
Dla kogo adresowany jest ten film? Jak na moje kaprawe oko, wyłącznie dla lubujących się w mitycznych jatkach amatorów kina klasy B.
Dla zainteresowanych:
http://www.dailymotion.com/video/xe8r4j_basilisk-the-serpent-king-2006-tv-p_shortfilms
Werdykt: