JAWS 19
–
SZCZĘKI 19
Monstrualny, siejący popłoch i powodujący syndrom obsranych gatek rekin, stał się zmorą pewnej rosyjskiej miejscowości. Panika była niewyobrażalna, aż sześć osób rozstało się z życiem, nim dzielni wojskowi potraktowali żarłacza rakietami i spalili go żywcem w oceanie. Tak właśnie było.
Niestety, następnej nocy niebo pociemniało, a błyskawice, prawdopodobnie kierowane przez samego Zeusa zaczęły uderzać w morze. Dzięki temu, morski stwór powstał z martwych i jako duch począł nękać żywych.
Choć obecnie nie musi już przebywać w wodzie i chętnie atakuje rosjan zarówno w lasach, toaletach i domach publicznych, to czasem zdarzy mu się wrócić do morskiej toni, gdzie z nudów poluje na sikorki.
Broń palna, zrolowane gazety, pałki policyjne oraz wyrzutnie chrząszczy majowych są bezskuteczne wobec płetwiastej maszkary, ale tam gdzie zawodzi technika, zawsze pomoże… a tego wam już nie zdradzę.
Film ten to kompletnie amatorska produkcja wyrzygana przez kilku zapaleńców, którym wybitnie nudziło się w domach. Trwa ponad godzinę, irytuje na niemalże każdym kroku, a jedynym plusem jest tu muzyka, podkradziona przez autorów z pierwszego „Resident Evil”, w którego pogrywałem jeszcze na PSX.
Odradzam nawet zatwardziałym fanatykom rekinich tematów.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: