SNOW SHARK – REKIN ŚNIEŻNY
Naukowcy przybywają na dzikie, śnieżne tereny, by sprawdzić co jest przyczyną masowej śmierci tutejszych zwierząt. Początkowo zrzucają winę na trzęsienia ziemi, lecz wkrótce znajdują martwą sarenkę, której krwawy ślad podejrzanie znika w śniegu.
Zadziwiająco nieźle radzący sobie ze stresem jajogłowi zostają zaatakowani przez tuptającą w śniegu bestie i bez większej finezji giną w męczarniach. Miastowi natomiast, którzy wyniuchali zagrożenie, ubierają ciepłe gatki i ubijają stwora. Jak się jednak okazuje, kilkanaście lat później znów dochodzi do krwawych jatek.
Ciąg fabularny jest nieskomplikowany jak macanie się po jajach, rada miasta uważa, że przyczyną zgonów jest niedźwiedź, więc na tematy rekinie ma kompletną wyjebkę. Jedynie kilka osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia i po uprzednim przygotowaniu psychicznym oraz zaopatrzeniu się w pistolety na kulki, ruszają w bój.
Efekty specjalne są połączeniem bitków ze strogonowa skompilowanych z ujęciami plastikowej płetwy, co wygląda koszmarnie tandetnie, ale jakiś urok w sobie ma.
W filmie znajdziemy jeszcze 2 pary bardzo, ale to bardzie kiepskich cycków, co niestety nie umila oglądania, ale sugeruje, że autorzy wpompowali w produkcje tyle szmalu, że nie starczyło im na opłacenie dwóch kobiet o przyzwoitych kształtach, które pomajtają tym i owym przed kamerą.
Film jest totalną amatorszczyzną, ale przynajmniej jeśli chodzi o pracę kamer, montaż i dźwięk stoi o wiele poziomów wyżej, niż 2 części „Birdemic” razem wzięte.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: