TALES FROM THE CRYPT
–
OPOWIEŚCI Z KRYPTY
Podczas przeglądania strony www.problemyzewzwodem.pl coś mnie tknęło… nie było to spowodowane stanem podgorączkowym ani również wstydliwą wysypką, lecz wspomnieniem, które nie wiedzieć czemu zaczęło kołatać się po mojej głowie.
W dawnych czasach, gdy w domach królowało Commodore 64 i Pegasus, czasem oglądało się u kuzyna iście dziwaczną serię filmową, po której mama musiała właczać mi światło w przedpokoju, bym mógł bezpiecznie dojść do łazienki.
Zawsze miałem wrażenie, że o „Opowieściach z krypty” wiedzą jedynie ludzie z rocznika 87 i starszych, ale jak zwykle zresztą, mogę się mylić. Nie bacząc jednak na wasz wiek, uwarunkowania seksualne oraz ilość pasożytów, które złapaliście w zeszłe wakacje, opowiem wam pokrótce o tej znamienitej serii.
Głównym bohaterem każdego odcinka jest sympatyczny truposz, który przedstawia widzom dziwaczne, mrożące krew w żyłach historie. Raz opowiadają one o dziwacznej dziurze w ziemi, w kórej żyją istoty wymieniające klejnoty na mięso, a innym razem podziwiamy lokalnego specjalistę od odsyłania ludzi w zaświaty za pomocą elektrycznego krzesła.
Każdy odcinek to inna opowieść i zaprawdę powiadam wam, zdziwicie się jakie gwiazdy w tym grywały. Kojarzycie Demi Moore? Nie? To taka babka, która przerobiła kilogram taniego… dobra, nie było tematu, ale zapewniam, że jest ich tam sporo!
Oczywiście żadnego maniaka horrorów te historyjki nie przestraszą, ale są na tyle ciekawe, że bardzo miło się je ogląda i idealnie nadają się na niedzielny wypoczynek, gdy jesteśmy wszyscy potwornie skacowani i nie zamierzamy wysilać komórek… hym hym, wiecie jakich. Ja mam jutro wolne więc tak właśnie się czuje.
Do spotkania z przemiłym zdechlakiem zachęcam zarówno młodych, starych, jak i dzieci w wieku przedszkolnym, bo opowiastki są na tyle interesujące, że żaden z was dziobaczki nie powinien się rozczarować.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: