NEKROMANTIK 2
Szalona i spontaniczna dziewoja o imieniu Monika, prócz zwykłej rutyny codziennych zajęć ma inne, bardziej hardcore’owe hobby.
Dowiadując się z gazet, że znany z części pierwszej Robert, zawołany nekrofil popełnił samobójstwo, postanawia ona wybrać się na tereny cmentarne i wykopać denata z grobu.
Choć fascynuje się ona rozkładem w sposób wyuzdany kopulując z jego truchłem, to jednak po jakimś czasie zaczyna jej czegoś brakować i nawet słitaśne foty z Robertem w luzackiej koszuli nie są w stanie jej do niego przywiązać.
Przypadkowo poznaje w kinie Marka, aktora podkładającego głos w filmach pornograficznych, z którym nawiązuje romans.
W międzyczasie pozbywa się wykopanych wcześniej zwłok ćwiartując je, lecz pozostawia sobie pamiątki w postaci głowy oraz gnijącego kutasa, którego zawija w folię spożywczą i pakuje do lodówy. Resztę ciała natomiast niedbale wrzuca do grobu.
Pewnego ranka, po nocnych uciechach Mark znajduje gnijącego ptaka w miejscu, gdzie powinny leżeć parówki i o dziwo nie przejmuje się tym wcale, a co więcej, ochoczo bierze udział w dziwacznych zabawach Moniki.
Z biegiem czasu przestaje go to kręcić a między kochankami znika nic porozumienia. Efektem ich wzajemnych relacji jest to, co tygryski lubią najbardziej: krwawa i chora masakra.
Druga część, którą zaserwował nam niemiecki reżyser jest całkiem niezłą kontynuacją, który jedynie nieco ustępuje pierwowzorowi.
Szkoda, że nie powstała część trzecia, bowiem choć jest to wyjątkowo obleśne i posrane kino, to efekt końcowy jest naprawdę ciekawy.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: