Byłem bardzo sceptycznie nastawiony kiedy zobaczyłem tytuł, a jeszcze bardziej gdy podziwiałem pierwsze sceny filmu. Jednak ku mojej wielkiej radości, już pierwsze ujęcia pożerania wywołały niedowierzanie, które po chwili przerodziło się w śmiech.
Wyglądało to mniej więcej tak: Dwójka kochanków leży sobie na wyrku, obok nich jabłuszko, winko oraz pikantne skrzydełka al’a KFC. Gdy oni zajęci byli grą wstępną, łóżko po chamsku wszamało im kurczaka, wychlało wino i obgryzło jeden z owoców zostawiając wyłącznie ogryzek.
Kochankowie, niezrażeni nagłym zniknięciem posiłku postanowili migdalić się dalej, co skończyło się dla nich tragicznie. Przy akompaniamencie ciamkania i krzyków zostali wchłonięci do wnętrza upiornego posłania.
Wyrko sapie, puszcza bąbelki, bije piane i niekiedy całkiem ciekawie morduje (scena z krzyżykiem kładzie na łopatki), co jest często dosyć zabawne, nie mniej jednak, cała reszta filmu jest nudna jak flaki z olejem i z ogromnym trudem utrzymuje widza przy monitorze.
Gdyby z całości wycięto element fabularny lub odpowiednio go urozmaicono wyszłoby to na filmowi na plus, a w obecnej sytuacji ciężko się w to wgryźć.
Dla amatorów staroszkolnych klimatów ujdzie to w tłoku, jednak dla reszty będzie to kompletne nieporozumienie.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=uL4LMGzKmf8
Werdykt: