TORTURE CHAMBER
–
KOMNATA TORTUR
Jeśli będziecie mieli kiedyś chętkę, by zamknąć w malutkiej klatce dziwaczne, brzydkie jak gówno na wiosnę dziecko i karmić je z procy oraz poddawać egzorcyzmom, to dwa razy zastanówcie się nim to zrobicie.
Taki podrostek może posiadać utajnione umiejętności magiczne, które pozwolą mu zbiec i zrobić opiekunom taką oborę, o jakiej się im nie śniło.
Jimmy, bo tak ma na imię młodzieniaszek, prócz zwyczajowej teleportacji do szaf ofiar potrafi tworzyć kwasową mgłę i telekinetycznie pacyfikować oponentów. Jakby to kogoś obchodziło, potrafi także całkiem zmyślnie malować ikony z masturbującą się Maryją.
Jakiś czas po ucieczce, Jimmy postanawia nawiązać swego rodzaju kontakt z dziewczynką trzymaną w odosobnionym i niezbyt pilnie strzeżonym miejscu. Dziewczyna ucieka, a chłopiec niczym rzep na psim ogonie trzyma się przy niej nie zamierzając odpuszczać.
Musicie również wiedzieć, że chłopczyk dowodzi grupą dzieci, które podobnie jak on, cierpią z powodu poparzeń.
Przesadziłbym mówiąc, że organizuje je w szwadrony śmierci, ale to, że lubują się w porwaniach, torturach (zwłaszcza) i kradzieżach jest potwierdzone i udokumentowane przez moje wprawne, zaprawione w filmowych bojach oko.
Proceder brutalnych podrostków trwa w najlepsze, ale jak to zwykle bywa, znajdzie się ktoś, kto ukróci rządy oseska.
Całokształt jest dość nieźle zrobiony, ale za cholerę nie potrafiłem się w to wczuć. Może to wina tego, że opchałem się zajebistym makaronem z mięsną zalewką, ale skłaniałbym się bardziej ku temu, że wizja zaprezentowana przez scenarzystę i reżysera jest trochę… nijaka.
Dla zainteresowanych:
Werdykt:
Jeden komentarz
To naprawdę dobry film. Zdecydowanie warto go oglądać na trzeźwo. Pamiętam dobrą muzę, pełen schizy początek i fajny klimacik. Pamiętam też jak kaseta vhs krążyła po osiedlu z tym filmem 🙂 Moje wspomnienia to z pewnością "Toż to Hollywood" 🙂