CLUB SATAN: THE WITCHES SABBATH – KLUB SZATANA: SABAT WIEDŹM
Ok, może i jestem ostatnio nieco monotematyczny jeśli chodzi o dobór filmów, ale dziwne tytuły zawsze przyciągały moje gały do ekranu monitora. Na swoje usprawiedliwienie chciałbym dodać, że „wypożyczyłem” to arcydzieło tylko z jednego powodu. Tak, tak… jest to horror porno. Jednak dla zachowania pozorów, od teraz odnosił się do tego będę tak, jakbym oglądał kompletnie inny typ produkcji (dzieci mogą patrzeć i takie tam)
Film opowiada o przeuroczej, przecudownej, choć niesamowicie mało rączej gazeli, która po dość specyficznych doświadczeniach życiowych trafia do elitarnego stada, w którym zażywa cudownych przyjemności silnie związanych z przeróżnymi aspektami życia na sawannie.
Niestety, jest to dość niesforny zwierzaczek, który wybitnie woli zabawiać się (bardzo brzydko) w towarzystwie czarnych, rogatych przyjaciół z owego stada, niż rozkoszować się tym, co nieść ze sobą może życie przy bezpiecznym wodopoju.
Co zafascynowało i poruszyło mnie tak mocno, że pod koniec seansu chciało mi się płakać? Przede wszystkim poziom scen ukazujących dziką przyrodę, zaangażowanie obrońców natury i nudne (niestety), nieciekawe przedstawienie zachowań drapieżnych stworzeń.
Na koniec mogę tylko powiedzieć, że jeśli gazelę spłodziliby rodzice z lepsza jakością genów i wyższą pozycją w stadzie, może ten film byłby kapkę lepszy. Niestety, mogę go polecić wyłącznie fanatykom niskobudżetowych programów o zwierzątkach z serii „Moja wieś i moje szynszyle”.
Czytał: Lucjan the Bosky
Dla zainteresowanych:
Trailera brak
Werdykt: