MONSTURD – GÓWNIANY HORROR
Pamiętacie Jacka Frosta? Morderce, który przez kontakt z podejrzanymi chemikaliami zespolił się ze śniegiem, przez co stał się najbardziej morderczym bałwanem w historii? No właśnie, to teraz zamieńcie śnieg na gówno i będziecie wiedzieli na czym stoicie.
Jack Schmitd, imiennik wspomnianego już, świątecznego Sub-Zero, po niemalże identycznym wypadku zamienia się w potwora utworzonego z kału.
Gównołak wygląda jak osrana wieża szachowa i porusza się z wdziękiem betonowego kloca. Brakuje mu też choćby krzyny ciekawej osobowości, więc nie spodziewajcie się, że uraczy nas toaletowym humorem czy zainteresuje czymkolwiek innym.
Dodać należy, że szczytem jego pomysłowości jest pułapka na żula, stworzona z linki i pustej puszki po piwie. Domyślacie się jak to działa? No jasne, że tak.
Sama fabuła jest mizerna i (jak z resztą sugeruje tytuł) z dupy wzięta. Wynudziłem się na tym niesamowicie, tak więc nie mogę za bardzo przytoczyć wam jakichś ciekawszych akcji (wiecie, cycki, gore itp) bo nie ma tu absolutnie nic godnego uwagi.
Pewnie, są ludzie, którzy zapewne będą z uporem godnym lepszej sprawy bronić tego zakalca, ja jednak wolałbym zjechać gołą dupą po mandolinie, niż oglądnąć to jeszcze raz.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=Jznoa-V3W2s
Werdykt: