Film z gatunku zabawy konwencją, hołdu dla klasyki (trochę mniej) i otwartej szydery ze schematów (znacznie bardziej).
Masa odwołań, cytatów i gagów, z których niektóre są kapitalne (postacie egzorcystów), a niektóre latają bardzo nisko (motyw staruszki).
Dialogi bywają naprawdę świetne (To nie jest jeden z tych filmów, gdzie dom morduje wszystkich po kolei, a bohaterowie podejmują bezsensową decyzję i zostają zamiast się przeprowadzić!), przywołując skojarzenia najlepszych punchlinów z klasyków tego typu jak Domek w głębi lasu (We have to spilt up! Whait what?), Oni (When did you become Sigourney Weaver?) czy Deadsnow( Musimy biec do tego domku! Po co?).
Całość to niezła jazda bez trzymanki, na myśl o której od razu gęba mi się uśmiecha i mam ochotę odpalić jeszcze raz. Ale uwaga, uwaga, w sumie mogłoby się okazać, że drugi raz by jednak moja psychika nie wytrzymała. Dobrym podsumowaniem jest pierwszy randomowy komentarz na filmwebie: „niezłe piguły musieli jeść na planie”.
Jeśli zatem jesteście fanami takich pozycji jak: Domek w głębi lasu, Dead snow, Oni, Don’t look up otwartymi na ich zbastardyzowaną wersję (mądre słówka haha) i wytrzymaliście nawet Straszny film i Śmiertelną wyliczankę to pozycja obowiązkowa przy czym pamiętajcie, że twórcy niespecjalnie znają słowo „wyrafinowanie”.
To ostatnie to jest minus, który część osób może uznać za bardzo poważny. Żarty często są bardzo…sami wiecie jakie, część jest wymuszonych, ale ponieważ gag goni gag, wystarczy skupić się na tych lepszych. Tak ogólnie to po prostu very guilty pleasure i dobrze oglądać „pod piwko”. Albo dwa.
http://horroryonline.pl/film/dziecko-z-piekla-rodem-hell-baby-2013/207