CELL 213
–
CELA 213
CELA 213
Bóg często działa przez osoby postronne i od dawien dawna wiadome jest, iż jego wysłannicy mogą pojawić się tam, gdzie prosty człek kompletnie się ich nie spodziewa.
Publiczna toaleta, pralnia, nocny zakład fryzjerski czy też pub otwarty jedynie przez jedną godzinę na dobę to miejsca, w których stworzyciel i jego chłopaki jedynie traciliby czas, tak więc postanowili usadowić się w bardzo adekwatnym do swych działań miejscu czyli pilnie strzeżonym więzieniu.
W tytułowej celi numer dwieście trzynaście dzieją się koszmarne i przyprawiające o skręt kiszek rzeczy. Co ciekawe, są one zależne od kryminalisty, który obecnie jest w niej zamknięty. Owe miejsce odosobnienia zna nasze najgorsze grzechy, ale zarazem daje skazańcom szansę na to, by nieco oczyścili swe zbrukane sumienia.
Na wskutek zrządzenia losu do więzienia trafia młody prawnik, którego przyskrzynili za morderstwo swego klienta, który to zabił i zgwałcił małoletnią… niekoniecznie w tej kolejności. Choć zarówno widz, jak i sam młodzik wiedzą, że to tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności, to czasu nie da się odwrócić, przez co naszego bohatera czeka ciężka przeprawa.
Cwaniakowaty jegomość będzie musiał rozwiązać tajemnicę kryjącą się za celą, a także bronić się przed analnym gwałtem, porywczym klawiszem oraz przemóc swój lęk przed śmiercią pracując w więziennej trupiarni.
Niby sam koncept jest całkiem ciekawy, ale w rzeczywistości nie wypada to jakoś szczególnie ekscytująco. Miejscami występują spore dłużyzny, a finał nie zaskakuje ani też zbyt wiele nie wyjaśnia. Mimo wszystko jednak można się przy tym odmóżdżyć i odpocząć popijając piwko albo dwa, także tragedii nie ma.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: