TRILOQUIST
BRZUCHOMÓWCA

 

Jeśli w pierwszych piętnastu minutach lalka wielkości karła gada, morduję dziecko, zamierza zjeść mu nadgarstek i obciąga facetowi przy klubie ze striptizem, to nie może być to normalny film.

Po tragicznej śmierci matki, która zaćpała się na śmierć chłopczyk, dziewczynka i wspomniane narzędzie brzuchomówcy o imieniu… Lalka, trafiają do swojego wujka, który każe im szorować podłogi i gwałci nieletnią.

Wkrótce zostaje uduszony folią spożywczą przez kukiełkę, a pan scenarzysta rzuca widzów wiele lat do przodu, gdzie dziewczyna jest puszczalską psychopatką, a chłopak zamkniętym w sobie, niemalże autystycznym młodzieńcem.

222

Blondyna postanawia uczynić z niego światowej sławy brzuchomówcę i po uwolnieniu go z psychiatryka wyruszają razem w pełną przygód podróż do Las Vegas, podczas której panienka morduje napotkanych ludzi i wali głupawe teksty.

Jeśli o tekstach już mowa, Lalka nie chce być gorsza i co rusz zarzuca dowcipaskami, które podobnie jak prawie każda scena w tym filmie potrafią zażenować i uczynić seans jeszcze bardziej żałosnym.

Nie wiem kto podjął się wykonania czegoś tak potwornego, ale gdyby nie pokażne ilości procentowych wzmacniaczy oraz upór zaprawionego w bojach recenzenta, za cholerę nie dotrwałbym do końca.

22

Koszmar dzieciaczki! Nie widzę ani jednego pozytywu, który mógłby uratować ten paździerz przed całkowitą porażką i nie zamierzam go szukać.

Usiąde sobie za to gdzieś w rogu i wypiję coś na kaca.

Dla zainteresowanych:
Werdykt:
Udostępnij.

3 komentarze

Zostaw komentarz