SNAKEHEAD SWAMP
–
BAGNO WĘŻOGŁOWA
Wężogłowy to potworne ryby potrafiące przez trzy dni oddychać na lądzie, dzięki umięśnionym płetwom są w stanie truchtać bo lasach i jakby tego było mało, wydają odgłosy godne grind deathowych wokalistów.
Jakim cudem znalazły się w bagnach kalających piękno pobliskiego miasteczka? Ludzie przewożący dorodną samicę tego gatunku wraz z jej jajami zostają zaatakowani we własnej ciężarówce i przerobieni na tubisiowy krem..
Wężogłowy dostają się do bagnistych terenów i wspomagane przez martwą kapłankę voodoo sieją postrach wśród pospólstwa.
Na ich teren nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności trafia grupka znajomych w składzie 2 samców, 3 samice, lecz nim dojdzie między nimi do haniebnych czynów kopulacyjnych, jedna dość hojnie obdarzona buforami kobieta (pozostałe przypominają płaskowniki) zostaje brutalnie pożarta.
Na ratunek młodziakom rusza skłócone ze sobą małżeństwo, babcia o stalowych ramionach nie czująca odrzutu karabinu oraz przyjezdny oficer policji.
Rybki wyglądają całkiem nieźle i choć widać sztuczność efektów oraz ich drętwotę, to niespecjalnie przeszkadza to w oglądaniu. Filmidło łba wam nie urwie, to pewne, ale fani niskobudżetowych horrorków będą mieli na czym zawiesić oko.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: