SUBSPECIES – PODGATUNEK Wampiry to cwane bestie i niech nikt nie sądzi że jest inaczej… chyba, że ciepłym moczem lejecie na swoje mizerne życia. Pewien przedstawiciel tegoż gatunku bez pardonu sprzedał kosę swemu ojcu, by przejąć rządy nad ponurym zamczyskiem. I niech nie dziwi was, że w tym celu oderwał sobie palce tworząc z nich półmetrowe demony, służące mu do zamiatania, czochrania po kosmatym brzuszku, a także niecnych, nie dających się opisać perwersyjnych zabaw. No dobra, trochę ponosi mnie wyobraźnia, ale kumacie o co mi chodzi. Wieki później, gdy otrzepując się z kurzu i pajęczyn powstaje z trumny, zdaje sobie…
Autor: NaTrzeźwoNieWarto
WYRMWOOD Gdy stajesz przed nieciekawą sytuacją, w której musisz zastrzelić swoją córkę i żonę, twój optymizm może dać dyla, niczym spanikowany ministrant z pod sutanny księdza. Po takich wydarzeniach szlag trafia cały światopogląd, a sytuację pogarsza fakt, że jeśli za dnia masz chęć pojechać za miasto, będziesz musiał napędzać wehikuł krwią nieumarłych. Bohaterem tego filmu jest człek, który ruszając na ratunek siostrze, na której dziwaczny lekarz prowadzi posrane eksperymenty spotyka dwójkę gości, którzy podobnie jak on sam, stracili już niemal wszystko. Razem podróżując, jedząc, polując oraz okolicznościowo tańcząc breakdance starają się przeżyć w bezwzględnym świecie w którym, jak już wspomniałem…
EAT MY SHIT – ŻRYJ MOJE GÓWNO Czego to ludzie nie wymyślą… niektórym nie wystarczy już tworzenie filmów z morderczymi eukaliptusami, wyznawcami Boga Paraweniusza, którzy walczą z talibami czy soft porno okraszonego czeskim dubbingiem. Nie. Pewien entuzjasta dziwacznych koncepcji postanowił zapodać widzom poruszający obraz o młodej dziewczynie, której natura spłatała nielichego figla. Kobitka posiada… ehh… jesteście pewni, że chcecie to czytać? Na pewno? No dobra. Posiada owłosiony odbyt zamiast ust, a one same wraz z przewodem pokarmowym znajdują się między pośladkami. Hau romantik! Młoda amatorka zup o smakach różnych z impetem wparowuje do pewnej knajpki po czym zamawia wspomnianą przeze…
CARGO – ŁADUNEK Co powiecie na małą krótkometrażówkę z zombiakami w tle? Nie spodziewam się, że będziecie ronić łzy, skandować krzycząc moje imię czy padniecie na kolana będąc pod wpływem przeczytanej recenzji. Pewnie zamiast tego walniecie sobie kolejnego browarka i pełni animuszu zabierzecie się za przeglądanie filmików z kotami lub też obczaicie ostatni hit internetu, którym jest wiewiórka taplająca się w mini basenie pełnym czekolady. Może i jest to urocze, ale nie aż tak bardzo, jak historia przedstawiona w tym krótkometrażowym filmie. Wyobraźcie sobie ojca, który żyjąc w świecie zdominowanym przez nieumarłych kanibali stara się zrobić wszystko co tylko…
DA HIP HOP WITCH – WIEDŹMA HIP HOPU Jasny… chuj… Nie sądziłem, że istnieje film, który wyprze z piedestału kloaki i syfu nawet największe gnioty kinematografii… a jednak myliłem się. Zazwyczaj staram się nie ulegać emocjom, ale w tym przypadku coś we mnie pękło. Panie i Panowie, oto bezdyskusyjnie NAJGORSZY film w dziejach… który posiada ocenę 7.2 na filmwebie. Normalnie ręce mi opadły jak to zobaczyłem. Wynika z tego, że: a) ja jestem szalony b) fani Eminema klikali „10” nawet nie odpalając filmu c) to wszystko mi się śni Opowieść o wiedźmie zabijającej raperów zbudowana jest wyłącznie na dialogach, które…
THE NIGHT FLIER – NOCNE ZŁO Może wydawać się to wam dziwne, złowieszcze lub niepojęte, ale choć film ten chodził za mną od wielu lat, to gdy co rusz miałem go sobie odpalić, zawsze znalazło się coś, co skutecznie odwracało moją uwagę. A to pralka wylała, gniazdko zaczęło sypać iskrami czy kot wskoczył na palnik wrzeszcząc jak… oparzony. Jak dziwnie by to nie brzmiało. Na szczęście, gdy w końcu zawiesiłem na ścianie artefakt w postaci świętego durszlaka wszystkie złe moce jakby przestały się interesować moją chałupą i nareszcie mogłem nacieszyć oczy recenzowanym tu filmem. Wyobraźcie sobie weterana szemranego dziennikarstwa, który…
THE SUCKLING – ZEMSTA EMBRIONA Ten film z pewnością spodoba się przeciwnikom aborcji oraz ultrakonserwatywnym łamaczom opłatków… no może nie sam film, ale ogólny koncept, który idealnie wpasowuje się w prawicową walkę o dobro nienarodzonych. To czy płody mają duszę pozostaje kwestią sporną, ale nie ulega wątpliwości, że spłukane w kiblu i potraktowane mutagenem potrafią mścić się na swe krzywdy nie gorzej, niż niejeden zapalony kibic, któremu gówniarze podpieprzyli klubowy szalik. Historia tu przedstawiona skupia się na małżeństwie, które wykonując nielegalną aborcję w niecny sposób pozbyli się potomka. Nienarodzony płód po wycieczce w kanałach wraca na powierzchnie sporo większy niż…
Aloha! Z wielką przyjemnością chciałbym zaprezentować wam wywiad z człowiekiem o równie pogiętym i popapranym guście jak u waszego nadwornego recenzenta. Jeśli macie dzisiaj zły dzień i myślicie o samobójstwie, być może będzie to dla was rzecz, która przywróci wam wiarę w pozytywne siły wszechświata. Oto wywiad z Dawidem Gryzą, koneserem złego kina oraz fanatykiem dziwacznych arcydzieł. Na trzeźwo nie warto: Nie dość, że prowadzisz fajnie prosperującego bloga, to na dodatek masz wiele innych zainteresowań. Z tego co mi wiadomo prowadzisz doroczne filmowe zloty, a także zajmujesz się reżyserką. Nie strach chwytać się tylu zajęć na raz? Żona nie goni…
HATCHET 2 – TOPÓR 2 Po całkiem pokaźnej serii gniotów, paździerzy, krzaczastych wafli i zakał filmowego przemysłu w końcu mogłem odstresować się przy prostej, acz urokliwej i krwawej produkcji, będącej sequelem fajnego filmu o zdeformowanym mordercy. Pan Crowley, napakowany facet o aparycji gnijącego od tygodni warchlaka posłał do piachu już wiele osób, a jedyną, który uszła z życiem była bohaterka poprzedniej części. Przepełniona gniewem, frustracją i żelkami Haribo postanawia poprosić doktora Zombie (miejscowego samozwańczego kapłana Voodoo) o pomoc w pozbyciu się parszywca. Ten, kierowany własnymi pobudkami zgadza się na propozycję, skrzykuje nietęgą ekipę, po czym cała hałastra wyrusza zapolować. Oczywiście…
POSTAL Jeśli chcecie wiedzieć, to nie jestem specjalnie wierzący, żeby nie powiedzieć tego dosadniej, ale przed odpaleniem sobie tego filmu rytualnie przywdziałem „durszlak ukropu”, założyłem „cichobiegi relaksu” i przygotowałem sobie wspaniałą ucztę z makaronu oraz szpinaku, w razie gdyby był to mój ostatni posiłek w życiu. No dobra, żona mi zrobiła a ja odpalałem film, pasuje wam?? No to do rzeczy. Modląc się do wszechmocnego Makaronowego Bytu (a właściwie gadając ze sobą w myślach) starałem się uspokoić i cieszyć seansem, w końcu nie może być to aż tak złe, prawda? O ile po pierwszych 5-7 minutach byłem zachwycony, to im…