Po szalenie ciężkim, ujętym w bogatej, rozkładającej na części pierwsze recenzji „From Hell’ tytułem odsapnięcia będzie chyba najkrótsza i najprostsza recenzja ever. Chodzi o film Cień Bestii (Shadow Builder), horror w klimatach, w zasadzie Demon/Devill/Hell z okresu złotych lat 90. Fabuła, jak informuje opis dystrybutora, prezentuje się mniej więcej tak: Podczas satanistycznego rytuału zostaje powołany do życia Shadow Buildier – upiorne, krwiożercze monstrum składające się z samego cienia. Każda nowa ofiara dodaje mu sił i potęgi. Ojciec Jacob Vassey od lat ściga potwora. Trafia jego śladem do małego miasteczka Grand River, które nagle, za ich sprawą, staje się areną odwiecznej…
Autor: homer
Z pomysłem zrecenzowania komiksu „Z piekła” nosiłem się od wielu miesięcy, ale, za każdym razem gdy siadałem do klawiatury, rezygnowałem. Po prostu nie wiedziałem jak zacząć, jak ugryźć coś takiego, jak w ogóle oddać to, czym jest to dzieło. Zwykle w recenzjach staram się rzucić jakimś żartem, pisać z dystansem i przymrużeniem oka, ale w tym wypadku nie udałoby mi się nawet, jakbym bardzo się starał. To może tak-komiks „Z piekła” (w oryginale „From hell”) opowiada historię Kuby Rozpruwacza, a jej autorem jest scenarzysta Alan Moore, który z kolei, wymyślając tę opowieść, posiłkował się wieloma materiałami źródłowymi-aktami sprawy, doniesieniami prasowymi,…
Ostatnio trułem Homerowi, że tak się zafiksował na azjatyckim kinie grozy, że w zasadzie nie ogląda i nie recenzuje nic innego. No więc wymusiłem na nim, żeby dla odmiany podzielił się wrażeniami z jakiegoś innego gatunku, ale ponieważ z Homerem nie jest tak łatwo, a on działa w myśl zasady, że „jakiś asian musi być!” wymusił na mnie obietnicę, że w takim razie ja dla odmiany ogarnę coś z dalekiego wschodu. Nie jestem jakimś wielkim fanem, ale dotychczasowe moje doświadczenia w tym temacie są więcej niż dobre (Strange Circus, Gidam, Shutter) zatem przystałem na tą propozycję z pewną dozą entuzjazmu.…
„Wyjazd integracyjny” postawił wysoką poprzeczkę jeśli chodzi o poziom „masakry”, jednak nie można go zakwalifikować gatunkowo do horrorów, gdyż nie straszył, a jedynie odstraszał od ekranu. W związku z tym nie zgodzę się z twierdzeniami, że „Severance” to taki mix horroru i właśnie „Wyjazdu integracyjnego”. Ten film w przeciwieństwie do polskiej produkcji ma jakiś pomysł nie oparty jedynie na chlaniu i przeklinani (choć i tego trochę się trafi). Film obejrzałem z braku laku i bardzo lubię tego typu niespodzianki (podobnie było z „Feast”, niedługo postaram się zrecenzować). Film idealny na symptom posobotnich niedziel. Początkowe kilka minut sugerowały mi, że nie…
„Zjadacza grzechów” odpaliłem, bo w każdym aspekcie zapowiadał się nie tylko obiecująco, ale nawet wyśmienicie. Heath Ledger w obsadzie zwykle gwarantuje popis aktorstwa, a oglądanie go w sutannie też na pewno jest niezłą ciekawostką. Na dodatek fabuła- Watykan, legendarny osobnik zastępujący Boga, tajemnicza śmierć zakonnika, to wszystko zapowiadało klimaty jak z Dana Browna tyle, że mroczniejsze. Spiski, przepowiednie, liczące setki lat zakony itd., zaprawdę powiadam wam! uwielbiam takie zajawki!. No więc przyznam się jak na spowiedzi, nakręciłem się jak Ewa na jabłko i niestety…też nie wyszedłem na tym za dobrze. Na pewno sam pomysł wyjściowy jest świetny i klimatyczny. Młody ksiądz,…
Film, którego tytuł (Zabójczy szept) przywodzi na myśl jakieś dziwne połączenie średniowiecznego narzędzia tortur z aparatem słuchowym, jest filmem dość przewrotnym, ale w sumie nie wiem, czy zamierzenie. Opowiada on historię grupy porywaczy, którzy porwali się na kidnapping pewnego chłopca, który okazuje się nie tym, kim z początku się (pozornie) wydaje, co skutkuje z kolei tym, że cały misterny plan naszych przestępców wylądował w p…wróć, zamienia się w koszmar. Jak się domyślacie, wcale nie dla porwanego dzieciaka. Powszechnie w opiniach o tym filmie zwraca się uwagę na podobieństwo do filmu „Omen” („zupełnie jak omen tylko lepsze”, „zupełnie jak omen tylko…
„Jaś i Małgosia”…, kto nie kojarzy słynnej baśni braci Grimm o dwójce dzieci porzuconych w lesie, które spotykają złą czarownicę? No dobra, ja pamiętam tylko że były tam okruszki, chatka z ciastek i chleba oraz piec, w którym czarownica wylądowała „szczupakiem” niczym Pazdan podczas tegorocznych Mistrzostw Europy w piłce nożnej 🙂 Bajka jak bajka, ale… co się stanie jeśli zabiorą się za nią Koreańczycy i na jej podstawie stworzą własną opowieść? Hmm… otrzymamy świetny, baśniowy klimat z delikatnymi elementami grozy, które jednak w tym filmie tak naprawdę nie mają znaczenia… Jest to miła odmiana od ostatnio oglądanych „asianów”, które albo…
Klasyk, pozycja obowiązkowa. Munch namalował, Wes Craven zeslasherował. Maska i strój zabójcy stała się ikoną popkultury, co najmniej taką jak maska Darth Vadera. Byłem za młody, żeby pamiętać pierwszą nawałnice slasherów, dlatego wierzę na słowo bardziej wiekowym recenzentom, że było to wskrzeszenie gatunku w latach 90’. Przy okazji jest to hołd dla gatunku (scena w wypożyczalni, streszczenie ironicznych zasad przeżycia w horrorze). Neve Campbell – okrzyknięta mianem królowej horroru (z innego chyba filmu chyba jej nie kojarzę, choć wystąpiła w 3 sezonie „House of cards”…podobno). Niezależnie od swojego podstawowego zadania i dostarczania odpowiedniej ilości trupów, film mocna wkręca jak rasowy…
Przyszło mi wreszcie zrecenzować komiks legendę, czyli Weapon X. Tak, wiem, moja fascynacja komiksem jest tak duża, że pewnie myślicie, że o co drugim mam ochotę napisać, że kult i legenda. Oczywiście trochę w tym racji jest i zazwyczaj można brać na to poprawkę, ale Broń X zasługuje na to miano bezapelacyjnie (i do samego końca) niezależnie od mojego skrzywienia popkulturowego. I ogóle niezależnie od wszystkiego. Przy okazji taka uwaga- niedawno wypuszczony trailer animowanej wersji Zabójczego żartu (jedna z najbardziej znanych historii ze świata Batmana) reklamował go jako „based on most shocking graphic novel of all time”. Oczywiście nie jest…
„Open grave” to w zasadzie film z gatunku „mystery”, z którego ostatnimi czasy obejrzeliśmy parę innych pozycji, z których część była wspaniała a część wręcz przeciwnie. I, jak to mawia Entombed, dziwnym nie jest, gdyż stworzenie horroru w tym gatunku wymaga pewnego kunsztu, zwłaszcza od scenarzysty (ale oczywiście nie tylko). Poprawnie zrobione „mystery” zawsze będzie obrazem co najmniej dobrym, a z drugiej strony, nawet drobne niedoróbki mogą wszystko zepsuć. „Open grave” pierwszy plus łapie samymi założeniami. Otóż nie jest to typowe „mystery” połączone z gotycką historią o duchach ani też o seryjnym mordercy czy od lat skrywanej tajemnicy lub tragedii…