Autor: homer

Oprócz klimatów piekielnych są jeszcze inne, które bardzo mi w  horrorach podchodzą. Myślę o klimatach medycznych, a ściśle rzecz biorąc psychiatrycznych. Obskurne przybytki dla obłąkanych, zakazane eksperymenty, zakrwawione prześcieradła, zatęchłe izolatki, elektrowstrząsy i takie tam, jak ja to lubię! Odpalając „Dom z pyłu”, po przeczytaniu fabuły, co prawda nie nastawiałem się aż na takie rzeczy, ale miałem cichą nadzieję, że troszkę podobnej atmosfery się choć przez chwilę pojawi. W filmie mamy bowiem opuszczony „dom dla psychicznie i nerwowo chorych” oraz duchy w nim zamieszkujące. A także studentów medycyny, którzy „niechcący” zakłócają ich spokój. Obraz faktycznie zaczyna się z wysokiego C…

Czytaj dalej

– Czy jesteś bardzo samotny? Myślę, że jesteś bardzo samotny. – Jestem Sen z Nieskończonych. Doskonale radzę sobie sam. Samotność to cecha ludzka. Ja nie jestem śmiertelnikiem. – Ale z Ciebie kłamczuch. Długo zastanawiałem się czy recenzja Sandmana trafi na Dobry Horror, wszak nie jest to horror w ścisłym słowa znaczeniu. Daleko mu nawet do szeroko rozumianej powieści grozy. Jest to dzieło z gatunku fantastyki, jednak kto ma chociaż cień pojęcia, co pojawia się na jego kartach, wie, że część motywów, o których opowiada przedstawia taką grozę, że większość horrorów, gdyby było tworami żywymi, umarłoby z zazdrości i to w…

Czytaj dalej

Ten kto śledzi nasze wpisy zapewne wie, że jestem fanem kina azjatyckiego (czyt. Korea Południowa). Po ostatnim seansie filmu Yoga czułem lekki niedosyt, zawód i złość. Film zapowiadał się bardzo dobrze, ale niestety im dalej w las tym.. no właśnie. Musiałem więc sobie odbić i postanowiłem odpalić pewniaka, film, który zostawiłem sobie „na później”. The Host / Gwoemul wzbudził we mnie zainteresowanie już jakiś czas temu, ale jako, że trwa 2 godziny ciężko mi było się zebrać. Dziś jednak potrzebowałem trochę luzu, odskoczni, dobrego filmu i wybór stał się jasny. Film, który promowany był hasłem „NAJWIĘKSZY AZJATYCKI PRZEBÓJ OSTATNICH LAT”…

Czytaj dalej

Pomyślałem sobie, że recenzję filmu „Yoga” najłatwiej będzie mi zacząć od przypomnienia, co było „wielkim wybuchem” dla zajawki o nazwie Dobry horror, z jakiego wydarzenia owa zajawka wykiełkowała. Otóż wszystko zaczęło się od wspólnego oglądania przez adminów tego bloga azjatyckiego horroru pod tytułem „Opowieść o dwóch siostrach”. Obraz ten rozwalił nas wszystkich na łopatki i pokazał, że kino grozy może być naprawdę niesamowite i fascynujące. Równocześnie zainteresował nas „skośnookim” nurtem horroru. Ukuliśmy nawet na potrzeby opisywania filmów hasło- typowy „asian”. Dlaczego o tym piszę? Bo przy okazji analizy „Yogi” musiałem sobie odpowiedzieć na pytanie, co ten termin tak naprawdę dla…

Czytaj dalej

Keith Richards powiedział kiedyś, że jeśli rock n’roll miałby nosić inną nazwę, powinien się nazywać: Chuck Berry. Parafrazując tą jakże błyskotliwą myśl mogę napisać, że Dobry Horror, w sumie równie dobrze mógłby być określany jako Klub Miłośników Last Shift. W gruncie rzeczy film ten pełni dla naszej strony rolę trochę takiego horroru założycielskiego- został obejrzany akurat wtedy, gdy rodził się pomysł aktywnego zajęcia się horrorem, był pierwszym filmem, który uzyskał powszechną zgodność co do jakości od całej redakcji, stał się jednocześnie punktem odniesienia w dyskusjach o udanym horrorze, w stylu „prawie tak dobry jak last shift/gorszy od last shift/trochę mu…

Czytaj dalej

„Nie oddychaj” nie należy do tego rodzaju fabuł, których byłbym entuzjastą (szczerze mówiąc, wręcz przeciwnie), ale że jest to nowość, a trailer wyglądał klimatycznie, postanowiłem film obejrzeć. Historia jest prosta, żeby nie powiedzieć pretekstowa i ma (teoretycznie) coś z klimatów slashera i trochę z horrorów spod znaku „home invasion” (tyle, że odwrotnie). Opowiada ona o trójce młodych ludzi, którzy trudnią się włamaniami i kradzieżami. Mają razem wziąć udział w ostatnim skoku, a każdy z nich ma osobiste motywacje, które każą mu wziąć udział w akcji. Motywacje te sprawiają, ze przynajmniej część z tych postaci jest w jakimś sensie bohaterami pozytywnymi. Na…

Czytaj dalej

Test (Exam) to film, który w zasadzie nie jest horrorem, ale specyficznym przypadkiem thrillera psychologicznego, spod znaku tego rodzaju minimalizmu, który każe całą akcję prowadzić w jednym pomieszczeniu (no czasem kilku) i w którym całość napięcia ma się rodzić z nietypowej, dziwnej sytuacji w której znaleźli się bohaterowie i psychologicznych napięć rodzących się między nimi w starciu z tą sytuacją. Takich filmów nie jest dużo, w zasadzie tak z głowy to mogę wymienić jeszcze jedynie The Circle oraz (od biedy bo tam się jednak działo więcej) protoplastę tego rodzaju kina, czyli Cube, w jego kolejnych odsłonach. Z tego względu wciąż…

Czytaj dalej

Tym razem postaram się krótko. „Po śmierci” włączyłem zachęcony skrótem fabuły, który zapowiadał naprawdę ciekawą historię opartą na bardzo intrygującym pomyśle. No i co tu dużo mówić, pomysł faktycznie jest dość zacny. Za to wykonanie… …Ale po kolei. Opowieść zaczyna się w ten sposób, że pewna młoda kobieta budzi się na pustej plaży, po zmroku, a dookoła jest praktycznie pusta przestrzeń, poza jednym małym domkiem. Jak się po chwili okazuje, w domku znajduje się jeszcze kilkoro młodych ludzi, którzy znaleźli się w podobnej, co główna bohaterka sytuacji. Okazuje się też jeszcze jedno, że wszyscy oni umarli. Muszę przyznać, że intrygujący…

Czytaj dalej

Pod wpływem wczorajszej zażartej dyskusji na zaprzyjaźnionym fanpage’u Horrorland (polecamy!) zmieniłem swoje plany na wieczór oraz co do kolejności recenzenckiej twórczości i postanowiłem zmierzyć się w jednym i drugim przypadku z francuskim slasherem Blady strach (Haute tension). Cóż poradzić, głosy na temat tego filmu uderzały w tak pełne zachwytów tony, że Dobry Horror musiał to sprawdzić i dorzucić swoje 666 groszy. Niestety nie będę mógł tym razem dać upustu swojej przekornej naturze i będę musiał potwierdzić- Blady strach jest  filmem rewelacyjnym!!! Uwaga mogą być lekkie spojlery. Od razu zaznaczam (już chyba kiedyś o tym wspominałem), że slasher nie jest moim…

Czytaj dalej

Nie ukrywam, że do sprawdzenia Sanatorium strachu skłonił mnie polski tytuł (nie mający nic wspólnego z oryginalnym). Lubię klimaty horrorów osadzonych w szpitalach i spodziewałem się lekko głupawej masakry, na którą liczyłem (akurat byłem w nastroju na horror niezobowiązująco rozrywkowy). Dostałem trochę co innego, co przez długi czas nie wiedziałem jak ocenić- co chwila zmieniała mi się koncepcja. W końcu jednak zabrałem się do recenzji, gdy zobaczyłem, że na horroryonline.pl film ten wskoczył na pierwsze miejsce listy najczęściej oglądanych, a komentarze jakie się pojawiły były lekko odmienne od mojego pierwotnego wrażenia. W sumie więc poświęciłem Sanatorium strachu drugą refleksję i…

Czytaj dalej