Ci to potrafią pieprznąć plakacik jak malowanie, co ?
Każdy, kto lubuje się w niskobudżetowych filmach kojarzy tę wytwórnie i widział takie hity jak choćby „Ośmiorekin” czy „Człowiek rekin” i podczas oglądania ich wesoło chrumkał popijając piweczko.
Prócz ogromu ilości filmów o rekinach stacja ta produkuje również wiele innych traktujących o wielkiej stopie, stworach mutantach czy o wilkołakach właśnie.
W tej produkcji mamy do czynienia z likantropami, które zawarły pakt o nieagresji z łowcami.
Gdy jeden ze zmiennokształtnych wykształca w sobie umiejętność do przemiany wbrew fazie księżyca i uczy tego innych współbratymców, łowcy wyruszają na wojnę.
Niestety nie wszystko idzie tak jak być powinno, ponieważ narzeczony Rudej zostaje pogryziony i posiada w sobie cząstkę bestii, co nieco komplikuje im zadanie.
Co by tu nie mówić, rodzinka myśliwych jest dosyć stereotypowa choć nie można odmówić jej uroku.
Sam film choć również nie wznosi się na wyżyny kinematografii, to jednak potrafi bawić, uczyć… no może i niczego nie nauczy, ale zabawa jest bardzo przyjemna, a lekko pokraczne wilkołaki są zrobione na poziomie.
Jakieś wady? A może i gdybym na chama się przypatrzył to bym coś znalazł, ale po co ?
Wydajcie w monopolowym piątaka na dwa browarki i bawcie się dobrze.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=qENMRbKYNmI
Werdykt: