Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Zgroza w Innswich
    Literatura

    Zgroza w Innswich

    homerBy homer2018-10-02Brak komentarzy4 Mins Read

    Edward Lee to pisarz, z którym nie mięliśmy zbyt dużo do czynienia. Jednak te jego utwory, które dotąd przeczytaliśmy, były dla nas niemalże objawieniem. Zawsze z resztą chcieliśmy wrzucić do naszego repertuaru twórcę, który mógłby być odskocznią od żelaznych klasyków (Mastertona i Kinga. Pan Lee okazał się być póki co idealnym do tego kandydatem, więc ostrzyliśmy sobie na niego zęby. I wreszcie wpadła nam w ręce „Groza w Innswich” minipowieść inspirowana opowiadaniem Lovecrafta „Widmo nad Innsmouth”, a jako, że ostatnio z lubością też zaczytujemy się w prozie samotnika z Providence, na Zgrozę w Innswich rzuciliśmy się jak Michael na Laurie.

    W celu przybliżenia fabuły posłużę się opis wydawnictwa „Dom horroru”, które to uszczęśliwiło nas wydaniem „Grozy..”: „W lipcu 1939 roku Foster Morley, antykwariusz i wielbiciel prozy H.P. Lovecrafta , wyruszył w malowniczą podróż autobusem poprzez dzikie tereny północnego Massachusetts. Jego głównym celem było zobaczenie miejsc, które w przeszłości odwiedził jego Mistrz. W ten sposób Foster chciał zgłębić swą wiedzę na temat jednego z najbardziej wpływowych pisarzy horrorów. Gdy Morley natrafił na osobliwe, odizolowane od świata nabrzeże zwane Port Innswich – nie oznaczone na żadnej z map – założył, że jego nazwa to zwykły zbieg okoliczności. Foster nie mógł być jednak w większym błędzie. Morley coraz bardziej zagłębiał się w dziwaczną, wręcz mistyczną atmosferę miasteczka. Czy jego wyobraźnia płata mu figle, czy rzeczywiście owo ukryte przed światem miasto przypomina to fikcyjne z arcydzieła „Widmo nad Innsmouth” Lovecrafta? Czy możliwym jest, aby sam autor odwiedził rzeczoną mieścinę przed swoją śmiercią w 1937 roku? Już niedługo prawda o tym przerażającym horrorze wyjdzie na jaw. Wkrótce Morley zda sobie sprawę, że ktoś go śledzi. Uzależniony od heroiny i lubiący zwodzić innych osobnik twierdzi, że zna najmroczniejsze sekrety miasta. Co też kryje się pod nienaturalną wręcz wylewnością ciężarnej kobiety? Morley będzie dręczony przez rzeczy, które zdecydowanie nie należą do naszego świata. „Malownicza” podróż przeradza się w mieszankę dewiacji i perwersji, gdzie czyste zło budzi się do życia. Morley pozna kobietę, która jest matką sekretnego dziecka Lovecrafta i zostanie rzucony w wir niewyobrażalnego chaosu, gdzie nic nie jest tym, czym się wydaje. Jednak to pod gnijącymi i zgrzybiałymi fasadami Portu Innswich kryje się najgorsza z tajemnic”

    Kurcze, oceniając opisywaną książkę, muszę stwierdzić to samo, co stwierdziłem po przeczytaniu „Golema” tego samego pisarza. Edward Lee mnie zaskoczył. Po zapoznaniu się z trzema dziełami autora, doznałem wrażenia, że przy każdym nowym utworze, pragnie on spróbować czegoś nowego, pobawić się pisarstwem, pokombinować. W „Ludziach z bagien” mięliśmy niezły kryminał, świetną obyczajówkę, ciekawie rozpisane (i w sporej liczbie) postaci oraz niezwykle zaskakujące zakończenie, którego fabuła nie zapowiadała; w „Golemie” dostaliśmy dwutorową narrację, dwa plany czasowe i wątki okultystyczne, zaś w  „Zgrozie w Innswich” Lee raczy nas sprytnym i pomysłowym hołdem dla jednego z najważniejszych pisarzy w historii horroru. Pomysł wyjściowy fabuły jest niezwykle oryginalny, nośny, wciągający i w gruncie rzeczy genialny w swojej prostocie. Przy każdym zdaniu wprost czuje się ducha Lovecrafta. Nie ma jednak mowy a zwykłym naśladownictwie. Lee mitologię „Cthulhu” reinterpretuje, rozbudowuje, uwspółcześnia i czyni bezpośrednio namacalną (trochę jak ucieleśnianie różnych mitologii czy wierzeń u Mastertona). Pewnie nie każdemu się to spodoba, ale nie da się odmówić takiemu podejściu świeżości.

    Drugą zaletą jest to, w jaki sposób, poprzez bezpośrednie odniesienie do „Widma nad Innsmouth”, budowane jest poczucie zagrożenia. Naturalnie można czytać książkę Edwarda bez znajomości opowiadania Lovecrafta, ale obiera to lekturę z dodatkowej „warstwy” odbioru dzieła. Gdy mamy w głowie fabułę „Innsmouth” z automatu czujemy co się święci i po prostu wstrzymujemy oddech w newralgicznych momentach (np, gdy bohater odwiedza pewien hotel), wyłapujemy ukryte w dialogach niuanse zapowiadające nieuniknioną przysłowiową „jesień średniowiecza” itd. Patent ten zaiste sprawia, że doznania z lektury są, no cóż, jedyne w swoim rodzaju. No i zakończenie! Szalone i bezpretensjonalne.

    A minusy? Książka jest za krótka! No dobra są inne (ale drobne). Przede wszystkim, pomimo tego, że ma „chore momenty” nie jest tak porąbana jak można by oczekiwać znając obiegowe opinie o pisarzu. Poza tym  wyjaśnienie części zagadki i tajemnicy rozwijającej się w trakcie lektury zapodane jest w stylu „deux ex machina”, ale czy tak nie było też u mistrza Howarda?

    Najlepiej podsumuję moją przygodę z „Zgrozą w Innswich”, gdy przytoczę myśl, która przebiegła mi przez głowę zaraz po przeczytaniu książki (ale też w zasadzie wszystkich dzieł Lee, z którymi miałem do czynienia). Otóż czytanie dostarczyło mi mnóstwo radochy! Książki Lee czyta się bardzo szybko, nie mogąc się oderwać. Pióro autora jest lekkie, fabuły bardzo pomysłowe, oryginalne i nieschematyczne. Tak też jest w przypadku „Grozy w Innswich”. Utwór jest przy tym bardzo nastrojowy, tym nastrojem, który jest tak charakterystyczny dla mitologii Cthulhu, poza tym ma sporo chorych zagrywek, niebanalne zakończenie i do prawdy jedyny w swoim rodzaju sposób budowania zagrożenia. Po prostu fantastyczna lektura!

    Cthulhu Edward Lee Innsmouth lovecraft Zgroza w Innswich
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticlePredator 2
    Next Article Dziedzictwo
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Bez kategorii

    Nick Fury

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-12-231

      NICK FURY Pan Szyszek, autor „Miksera filmowego” to niestrudzony badacz gniotów wszelakich, którego…

    Zombeer

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-12-151

      ZOMBEER Nazistowski doktor, Hedwig van Uberkreutz, z pomocą swego wiernego sługi, ślepego oraz…

    Bez kategorii

    Złe mięso

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-01-100

    ZŁE MIĘSO Nie wiem nawet jak zacząć tę recenzję. Może wystarczy powiedzieć, że było…

    6.3
    Literatura

    Potwory (Monsters). Barry Windsor Smith

    By homer2022-10-120

    Na komiks „Potwory” Barrego Windsor Smitha (odpowiadającego zarówno za rysunki jak i scenariusz) napaliłem się…

    Bez kategorii

    Atak penisa mutanta z kosmosu

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-01-122

      ATTACK OF THE MUTANT DICK FROM OUTER SPACE – ATAK PENISA MUTANTA Z KOSMOSU…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?