A gdyby wampiry istniały? Gdyby noce spędzały zatopione w bajorkach, a kły ostrzyły na szyjach niekoniecznie zdrowych dziewic? To byłby czad prawda?
Wiecie, AIDS, polichloroformia czy prawicowe poglądy polityczne nie są aż takie straszne w porównaniu wiecznością spędzoną w mrocznych i wilgotnych miejscach.
Wyobraźcie sobie parkę, która kocha się w sobie, lubi i szanuje. Gdy jednak ich totalnie wyczesany pojazd zagnieżdża się w błocie niczym plemnik w komórce jajowej, dzieciaki są zmuszone szukać pomocy.
Podczas rychłej ewakuacji zostają zaatakowani przez opisane przeze mnie monstrum oraz niemalże siłą zapędzeni do opuszczonego domostwa.
Tam zaczynają się dziać rzeczy potworne i skierowane dla widzów, którzy osiągnęli pełnoletność.
Co prawda nie chodzi mi tu o wampiryczne figo fago na zabytkowej zastawie ani inne tego typu dewiacje, ale niejednemu włos na kroczu stanie dęba gdy strzygoń wyposażony w noktowizor (!) uganiał się będzie za nastolatkami.
Moim skromnym zdaniem prezentuje się to całkiem okazale, o ile lubicie lekko niszowe, acz wciągające horrorki.
Przyznam się też, że podczas seansu wychlałem 3 browarki, ale to tylko z nabytego alkoholizmu, reszta z was będzie bawić się zacnie już po dwóch sztukach.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=kKsceLZu_wg
Werdykt: