BAIT 3D – W SZCZĘKACH REKINA 3D
Ile to już lat czekam na wysokobudżetowy film o żarłaczach, który bez żadnego skrępowania mógłbym polecić tym ze swoich znajomych i przyjaciół, dla których „Sharktopus” jest niewarty splunięcia, a na „Deep Blue Sea” szkoda im czasu? Sądząc po tym co dane jest mi ostatnio obserwować, będę czekał kurewsko długo.
W zasadzie czego mogłem się po tym spodziewać i co najważniejsze, na co tak naprawdę miałem nadzieję odpalając tę pozycję?
Oto możliwe warianty:
Ciekawa fabuła
Na to akurat żadną miarą się nie nastawiałem, choć miałem nadzieję, że autorzy wykażą się choćby minimalna inwencją twórczą w wymyślaniu w miarę wciągającej historii. Jak pokazała rzeczywistość, układanie puzzli składających się z szesnastu części jest bardziej wciągające niż sama fabuła.
Humor
Że kurwa co?! Zaprawdę powiadam wam, że nie znajdziecie tutaj nic, absolutnie nic zabawnego! Gdyby chociaż można byłoby pooglądać przyjemne dla samczego oka damskie kształty (koniecznie roznegliżowane!) lub seks oralny wykonywany przez parkę wiszącą na kablu wysokiego napięcia, całokształt z pewnością by na tym zyskał, a tak mamy mętne, nudne, absolutnie sztampowe kino.
Interesujący bohaterowie
Kolejny zawód. Córeczka pokłócona z tatusiem, nudni do bólu bandyci próbujący wzbogacić się kosztem innych czy też grupka postaci, których perypetie obchodzą nas w takim samym stopniu jak zeszłoroczne mistrzostwa w strzyżeniu trawy przez ogrodników z chorobą Parkinsona.
Efekty specjalne
Całkowita pierdolona porażka! Wspomniany już na początku „Deep blue sea”, posiadał bardzo dobre efekty animatroniczne oraz przeciętne CGI, które jednak na tamte czasy wyglądały zadowalająco. W ciągu lat, jakie minęły od premiery wspomnianego filmu, człowiek spodziewał się, że choć tym razem będzie na co popatrzeć. Wyszło z tego gówno nieprzeciętne.
Jeśli chodzi o zwroty akcji, ciekawy finał i widowiskowe wykończenia homo sapiens, jest tak samo źle jak z całą resztą. Po chuj kręci się takie rzeczy!? Na jaką cholerę pakuje się kosmodolce w filmy, których nie ratuje nawet pierdolone, nikomu nie potrzebne 3D?
Na wasze szczęście ja już to oglądałem, więc wy nie musicie. Zwińcie żagle, zaszyjcie się w kajucie i nie wychodźcie z pod pokładu, póki coś lepszego nie pojawi się na horyzoncie. Co więcej, nawet nie ważcie się zasysać tego z internetu. Uczciwie was ostrzegam.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=wi4wcCVXd6o
Werdykt: