Penisella to pewna siebie i zadowolona ze swoich ogromnych jąder paniusia, która szuka mężczyzny, z którym mogłaby wesoło hasać po łące i bezwstydnie pieścić się w publicznych toaletach.
Nie wiedzieć jednak czemu (?), większość facetów ucieka w przerażeniu, widząc jej pokaźnych rozmiarów pindola i zapewne miewa okolicznościowe koszmary, wywołane tak dziwacznym widokiem.
Młódka, nie mogąc znaleźć swego wybranka popada w depresję, domyślając się, że to właśnie wielki zaganiacz jest źródłem jej problemów. W ciężkich chwilach pojawia się jednak Denikerbell, „Chujowa Wróżka”, która postanawia pomóc biednej i nieszczęsnej dziewczynie podsyłając jej adres internetowej stronki, na której być może znajdzie swoją drugą połówkę.
Operacja się udaje, a wybór pada na „Wstydnisia”, faceta z którym „Madonna od penisów” nawiązuje kontakt telefoniczny, od czasu do czasu masturbując się przy rozmowach. Gdy w końcu dochodzi do spotkania, jej urok osobisty może nie wystarczyć, by utrzymać przy sobie nieśmiałego fascynata damskich wdzięków.
Jak zakończy się ta historia? A tego, to już wam dziobaczki nie zdradzę.
Nie wiem jak zryty trzeba mieć łeb, by wymyślić coś takiego, ale nie jest to tak złe, jak się początkowo wydaje, o ile oczywiście jesteście zwyrolami, którzy cenią w filmach niekonwencjonalne podejście oraz ogrom bezwstydnej głupoty.
Zresztą, jedno spojrzenie na plakat z pewnością odstraszy dziewięćdziesiąt procent z was, ale reszta może i będzie się nieźle bawić.
Jeden komentarz
Ten komentarz został usunięty przez autora.