NIGHT OF THE LIVING JEWS – NOC ŻYWYCH ŻYDÓW
Sporo czasu minęło, odkąd chłostany informacjami o tej produkcji dorosłem do tego, by zmierzyć się z tematem. Tak naprawdę, im mniej napiszę o tym tytule, tym lepiej dla was. Dlaczego? Ponieważ trwa tylko 20 min i jest wypełniony zabawnymi, absurdalnymi scenami, tak więc lepiej, żebyście sami dostąpili przyjemności obcowania z tym dziełem.
Zarysuję wam tylko, niczym Leonardo Van Gogh, bazgrający pierdoły na kaplicy sykstyńskiej, zarys warstwy fabularnej. Pewien nazistowski oprawca, próbował wybić rezydujących w okolicy żydów, dodając do koszernego pieczywa śmiertelnie niebezpiecznego wirusa. Niestety, przeliczył się trochę z jego działaniem, bowiem zamiast porządnie umrzeć, żydzi zamienili się w zombie, które nawet pejsem mogą wyrządzić krzywdę żywym.
Brzmi smacznie? Jest smacznie. Tak właśnie powinno się robić amatorskie, krótkometrażowe filmy. Bez zbędnych pierdół, z jajem i do przodu.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=OX3VkWw2kAY
Werdykt: