THE AMAZING BULK – NIESAMOWITY BULK
W życiu nie widziałem tylu dziwacznych anomalii dziejących się w moim pokoju, jak wtedy, gdy zapuściłem sobie alternatywną wersję historii, bazującej na postaci zielonoskórego Hulka.
Jakie dziwactwa działy się w mym legowisku?
Mój pies, będący wiernym pomocnikiem przy oglądaniu szmir spozierając na to cudo zaczął skomleć i walnął na dywan nieprawdopodobnych rozmiarów kloca.
Młodszy brat mrucząc coś niezrozumiałego wybiegł z pokoju i zatrzasnął się w łazience, a ponadto (daje wam moje słowo) paprotki stojące na parapecie zdawały się synchronicznie machać do mnie gałązkami.
Właściwie nie mam się czemu dziwić, ponieważ organizmy żywe wystawione na działanie tekturowej gry aktorskiej, najgorszych efektów specjalnych jakie widziałem w życiu oraz katastrofalnych dialogów i scenariusza musiały jakoś dać upust swoim emocjom.
Film opowiada o naukowcu przemienionym w potężnego, purpurowego olbrzyma z wielkim organem rozrodczym, a także o parze policjantów prowadzących śledztwo oraz geniuszu zła, którego bezgranicznie głupie teksty kładą na łopatki dokonania Lecha Rocha Pawlaka.
Jedynym plusem tej produkcji są paradoksalnie wspomniane już efekty specjalne. Dlaczego? Ponieważ gdy będziecie chcieli pochwalić się kumplom czego mogą w XXI wieku dokonać spece od CGI zyskacie na dzielni szacun i rispekt, gdy tylko zalinkujecie choćby trailer.
Tylko dla osób o mocnych nerwach, nastawionych na nieprzerwane pasmo żenujących scen i sytuacji.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=ywaR-Lq_ayk
Werdykt: