MEGA SNAKE – MEGA WĄŻ
Fanatyzm religijny może wywołać wiele przykrych dla życia efektów, takich jak chroniczne zapalenie spojówek, problemy z oddawaniem moczu czy efektowny zgon.
Przekonał się o tym pewien dzieciak, którego ojciec skonał na jego oczach po tym, jak mylnie przekonany w boską ochronę wraz z innymi parafianami brzydko zabawiał się z wężem.
Wiele lat po śmierci rodziciela, jeden z jego synów po chamsku i bez najmniejszych wyrzutów sumienia kradnie miejscowemu Indianinowi małego, acz cholernie groźnego gada, który przejmując siły życiowe swoich ofiar rośnie niczym paker po sterydach.
Prócz przedstawicieli homo sapiens, jego ofiarą padają koty, psy, kozy, antylopy, kangury, koale, renifery, kuguary, sarny, kury, rysie, jeże, żbiki, oraz krogulce.
Innymi słowy, pełzająca potworność nie jest zbyt wybredna i pewien jestem że nie pogardziłaby nawet mango w syropie czy kebabem z ostrym sosem.
Jak prezentuje się nasz stwór? O dziwo, naprawdę porządnie. Do jakości najnowocześniejszych zdobyczy cyfrowej technologii brakuje mu w diabły dużo, ale jak na typowo telewizyjną produkcje jest naprawdę w porządku.
Warto? A pewnie, że tak. Widać, że przy tworzeniu tej produkcji autorzy dali sobie na wstrzymanie z narkotykami, tak więc efekt końcowy może się podobać.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=j9jVv9MOsCw
Werdykt: