Kubuś Puchatek niedawno trafił do domeny publicznej. Nie było więc dla mnie zaskoczeniem, że bardzo szybko nadeszła zapowiedź brutalnego slashera z owym potulnym misiem w roli głównej. Minęło trochę czasu i w końcu mam okazję ocenienia tego dzieła.Jak wyszło zapytacie, otóż nie jest nawet w połowie tak złe jak się tego spodziewałem, ale nie jest też nawet w połowie tak dobre, jak mogłoby być. Ale i tak jest nieźle, momentami nawet brutalnie zabawnie. Co niekoniecznie było celowym zabiegiem.
Ale po kolei, o ile do całości należy podchodzić z dużą dozą ironii, to muszę przestrzec, że jest to film zrobiony na poważnie, bez mrugania okiem czy autoironii, to śmiertelnie poważny slasher, który momentami przypomina dziwną mieszankę oryginalnego Halloween z pierwszą Teksańską Masakrą Piłą Mechaniczną. Skojarzenia z Drogą bez Powrotu również są jak najbardziej zasadne. Poza fabułą, tejże wcale nie ma, albo raczej starcza jedynie na 15 minutowy prolog tego przecież i tak krótkiego 84 minutowego filmu.
Otóż wesołe życie ferajny znane z opowiadań A.A.Milne zostaje brutalnie zakończone wraz z odejściem Krzysia na studia. Kubuś i przyjaciele poczuli się zdradzeni, gdyż dotychczas przynoszący im jedzenie przyjaciel odszedł. Poskutkowało to tym, że MUSIELI zjeść swoich przyjaciół, więc poprzysięgli sobie zemstę na Krzysiu i całej okolicznej ludzkości i zaprzestali mówienia ludzkim językiem. Ot i tyle gwoli prologu. Akcja się przesuwa o 5 lat i Krzysiu powraca, żeby odwiedzić swoich przyjaciół wraz ze swoją dziewczyną. Kilka minut później ona ginie, a jego Kubuś i Prosiaczek porywają. Napisy początkowe. W tej kolejności.
Cięcie.
Grupa znajomych dziewczyn wyrusza w leśne rejony Anglii by pomóc przyjaciółce w poradzeniu sobie z traumą. Pech chce, że ich chatka znajduje się niebezpiecznie blisko terenów łowieckich Kubusia i Prosiaczka. I tyle. Do końca filmu oglądamy mnóstwo wrzasków i ekstremalne formy przemocy i gore. Twórcy wyraźnie postawili sobie za cel całkowite zbezczeszczenie ukochanego przez miliony dzieci i dorosłych klasyka literatury. I poniekąd im się to udało, ale mam nadzieję, że nie będzie to nowa moda. Bo może szybko wymęczyć.
A gore jest tutaj pierwsza klasa, podobnie jak i cała techniczna strona tego dzieła. Ten film kosztował bagatela… 13 milionów dolarów, więcej niż właśnie święcąca tryumfy w kinach M3GAN, swoją drogą bardzo fajny filmik, polecam. Ale też widać mocne różnice jakościowe, od aktorstwa po montaż i wykonanie. Co było celowym zamierzeniem autora, a co nie pozostawiam wam widzom do odbioru. Muszę otwarcie przyznać, że jestem dosyć mocno zaskoczony tym, że ten film się w ogóle dało oglądać bez większych spazmów żenady. Aktorstwo jest tak bardzo złe, jak sobie można wyobrazić, montaż woła o pomstę do nieba, a jakikolwiek ciąg przyczynowo-skutkowy nie istnieje. Ale czy to zły film? Nie, to po prostu gówniany film, ale tak gówniany, że aż dobry. No i widać, że większość budżetu poszła na efekty specjalne i wymyślanie nowych sposobów mordowania. I na plus zakończenie, ale jednocześnie pozostawia ono furtkę do kontynuacji, a nie wiem, czy tego bym chciał.
Podsumowując, to naprawdę idiotyczny film, bez ładu i składu, przede wszystkim dla koneserów gatunku i koszmarnego aktorstwa. Ale przy okazji to świetnie wykonany kawał technicznej roboty, z naprawdę miłymi dla oka efektami gore, na które niestety poszedł prawie cały budżet, zdjęcia również byłyby niczego sobie, gdyby nie ten koszmarny montaż. Na duży plus również wykorzystanie naturalnego światła i doskonała ścieżka dźwiękowa przywodząca na myśl największe klasyki gatunku. Jest to porządnie obrzydliwy i wymagający dosyć mocnego żołądka horror, który maskuje wszelkie niedoróbki zwyczajną miłością i oddaniem dla gatunku. Chociaż wciąż nie mogę przeboleć faktu, że ten budżet nie został do końca wykorzystany. Dla wyjadaczy gatunku.
To film gówniany, ale tak gówniany, że wręcz dobry. 5/10 z serduszkiem i trochę zaufania dla następnego filmu reżysera tego dzieła, czyli Piotruś Pan: Koszmar z Nibylandii. I w sumie jestem ciekaw w którą stronę tym razem twórcy pójdą.
Kubuś Puchatek: Krew i Miód zadebiutuje w polskich kinach już 31 Marca 2023 roku.
autor recenzji: Stanisław Hideto Gerle
Add A Comment