Współczucie nie leży w ich naturze, pomoc humanitarna również nie. Moim zdaniem potrafią tylko srać, odbijać się od ścian oraz zasypiać na stojąco z głową w kuflu.
Nie wierzycie? No to spójrzcie.
Wiem, że zaraz zaczniecie mi grozić i gadać, że koty to słodkie stworzonka, które uwielbiają czochranie po brzuszku, mruczenie i picie wody z ubikacji.
Coś w tym jest, ale tylko częściowo. Spójrzcie na prawą stronę bloga, widzicie gif mojego kota machającego łapkami?
Nie dajcie się nabrać, pomimo słodkiego wyglądu to skurwiel pierwszego sortu, w końcu nie na darmo ma na imię Józef.
O czym to ja? Aaa tak.
Koty występujące w tym filmie, będące tu głównymi czarnymi charakterami przybyły z kosmosu w miernie animowanym latającym spodku, by pobuszować we wnętrznościach ludzi.
Policja twierdzi, że przyczyną zgonów jest zatłuczenie na śmierć pałką upstrzoną gwoździami, ale my wiemy swoje, prawda?
Perypetie dwójki braci, z pośród których jeden widział UFO do ciekawych nie należą, a prawdę mówiąc jedyną rzeczą, która jako tako się tu prezentuje są sceny z sierściuchami zabójcami.
Reszta to tylko przyprawiające o skurcze w jelitach gadki, kulawa muzyka, koto-zombie (!!!) i babcia fikająca koziołki w pierwszych piętnastu minutach filmu.
Zastanawiam się, jakim cudem udało się reżyserowi zmusić iście zawrotną ilość ludzi do zagrania w takim szajsie i wciąż nie mogę nic dojść do jakichkolwiek wniosków.
Innymi słowy, nie ogarniam tej kuwety.
2 komentarze
Brzmi "nieco" strasznie 🙂
Szkoda tylko że 1,5 h z życia zmarnowane 😉