Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Joyland / Stephen King
    Literatura

    Joyland / Stephen King

    homerBy homer2018-12-01Brak komentarzy4 Mins Read

    Niedawno na fanpagu zrobiliśmy małe głosowanie, na książkę, którą zrecenzujemy najpierw. Do wyboru był Joyland i Nocna Plaga, o włos wygrał utwór Stephena Kinga. No więc, do rzeczy. Joyland nie jest typową powieścią Staśka. Z kilku powodów: po pierwsze jest króciutka a po drugie (mimo, że posiada wątki nadprzyrodzone) nie jest horrorem. Oczywiście King pisywał też thrillery (do których zaliczyć można Joyland, choć też nie do końca ), ale nie jest to wtedy „klasyczny King”. Jedna rzecz się jednak nie zmienia nigdy, a jest nią styl pisarski autora, nasycony wątkami obyczajowymi, szczegółowy w detalach, powolny w narracji a jednocześnie potrafiący mocno wciągnąć, mimo, że teoretycznie nic się nie dzieje. Czy to wystarczy, żeby stworzyć wciągającą opowieść? Zanim odpowiemy, przyjrzyjmy się fabule.

    Joyland to opowiedziana w pierwszej osobie historia dwudziestolatka, którego (jak to zwykle w tym wieku bywa) rzuca pierwsza wielka miłość. W obliczu tej kosmicznej tragedii główny bohater postanawia rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady. No dobra, nie  tak do końca. Devin (tak się nazywa bohater) zatrudnia się w wielkim lunaparku jako facet od wszystkiego. Praca jest ciężka, ale jedyna w swoim rodzaju a park rozrywki (tytułowy Joyland) jest jakby mikrokosmosem, z własnym folklorem, językiem i… tajemnicami. Jedna z takich tajemnic (czy raczej legend) opowiada o duchu zamordowanej dziewczyny straszącym w zamku strachów. I choć fakt obecności ducha wydaje się dyskusyjny (chociaż wielu pracowników lunaparku zarzeka się, że go widziało), to morderstwo jest jak najbardziej autentyczne. A zabójcy nigdy nie złapano.

    Oceniając Joyland muszę wspomnieć, że przeczytałem ją bardzo szybko. Oczywiście jest króciutka, ale faktem jest także, że (Captain Obvious is coming) Stephen King jest mistrzem opowiadania. Chociaż w zasadzie jak to u Kinga, z pozoru niewiele się dzieje (tutaj w zasadzie pod względem grozy praktycznie nic), to nawet zwykłymi wątkami obyczajowymi autor potrafi przykuć naszą (na pewno moją) uwagę. Devin jest sympatycznym chłopakiem, którego problemy i sprawy, smutki i radości sprawiają, iż lektura płynie gładko a czytelnik jest zainteresowany (a z niektórymi sprawami może się nawet utożsamić). No i naturalnie Stasiek budując mikroświat parku rozrywki (Captain Obvious is coming again) z pewnością odrobił pracę domową, bowiem Joyland jest w sam sobie w pewien sposób fascynujący i przekonujący. No i oczywiście w tym arcyciekawym świecie z fajowym bohaterem w tle czai się makabryczna tajemnica i zagadka, którą w przerwie między przebieraniem się za psa i czyszczeniem przejażdżek Devin próbuje rozwiązać. Dodać należy, że zagadka jest skonstruowana według w miarę klasycznych kryminalnych wzorców a zakończenie oferuje niezgorszą dawkę suspensu. Tylko tyle czy aż tyle?

    No właśnie. Lektura Joyland jest lekka, łatwa i przyjemna, dostarczająca rozrywki, ale każdy, kto fascynuje się pisarstwem Kinga może się poczuć rozczarowany. Bo nie ma tu wiele więcej. Nie ma ciężaru Smętarza dla zwieżąt, nie ma fascynującej kosmologii To, nie ma nawet kryminału na miarę Pana Mercedesa. Jest zgrabna historia obyczajowa i nieskomplikowany thriller z przesympatycznym bohaterem, intrygującą scenerią i skromnymi wątkami nadprzyrodzonymi.  W gruncie rzeczy niewielka objętość książki jest zaletą, bo gdyby powieść była dłuższa, poczucie, że ma ona nie tak dużo do zaoferowania jakby się chciało, rosło by z każdą stroną. Subiektywnie jednak rzecz biorąc, muszę powiedzieć, że ja lekturą jestem dość usatysfakcjonowany. Książkę, mimo, że fabuła nie powala, czyta się świetnie, bo po King jest po prostu mistrzem opowiadania. Nawet jak nie specjalnie ma o czym.

    W sumie najłatwiej mi będzie podsumować wartość Joyland posługując się porównaniem. Otóż książka te jest dla mnie tym, czym dla wielbicieli komiksów (ha!) jest szybki szkic jakiegoś legendarnego rysownika (Jima Lee  na przykład) śmignięty na konwencie w czasie wywiadu i sprezentowany fanowi. Rysunek taki nie ma wartości nie tylko całego komiksu, ale nawet jednej planszy, ale ma dużą wartość i to właśnie dlatego, że jest obdarty z tej całej obudowy i w ten sposób uwypukla maestrię twórcy, czyni ją bardziej widoczną. Dlatego Joyland poleciłbym przede wszystkim tym, którzy albo nie znają twórczości Kinga, albo nie są do niej przekonani (głównie zwykle odrzuceni przez objętość i wielowątkowość większości jego dzieł), bo przekonają się, że facet potrafi opowiadać jak mało kto (czy raczej prawie jak nikt). Fani klasycznego Kinga mogą po przeczytaniu poczuć ukłucie typu „to tylko tyle?”. No chyba, że odrzucą oczekiwania rozbudzone przez takie lektury jak To, czy Lśnienie- wtedy będą się nieźle bawić. Jak ja.

    PS. Najuczciwszą oceną będzie chyba 6/10, ale jest to 6 z takim wielkim emotikonem uśmieszka.

     

    joyland stephen king
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleMary Isabele Painting
    Next Article Glitterbomb tom 1
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Literatura

    Inni. James Herbert

    By homer2021-07-080

    Powieść „Inni” Jamesa Herberta czytałem wieki temu i zrobiła na mnie ona ogromne wrażenie. Zapamiętałem…

    Filmy

    Nad grobem / Open grave

    By homer2016-09-170

    „Open grave” to w zasadzie  film z gatunku „mystery”, z którego ostatnimi czasy obejrzeliśmy parę…

    Filmy

    Outcast

    By homer2017-01-240

    Dziś znowu będzie krótko. Choć zazwyczaj krótkie recenzje przytrafiają mi się w stosunku do filmów,…

    Bez kategorii

    Postrach nocy

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-02-220

    FRIGHT NIGHT – POSTRACH NOCY Z produkcjami, którymi jarałem się za dzieciaka często bywa…

    Bez kategorii

    Koniec trasy

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-04-190

    END OF THE LINE – KONIEC TRASY Czy wiecie, jak wielu wspaniałych i zapierających…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?