Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Dom czarów/ Magic Cottage.
    Bez kategorii

    Dom czarów/ Magic Cottage.

    homerBy homer2017-01-20Brak komentarzy5 Mins Read

    Jak już pewnie wcześniej pisałem, admini dobryhorror.pl postanowili poszerzyć swoje literackie hor(ror)yzonty, które do tej pory z grubsza ograniczały się Stephena Kinga i Grahama Mastertona (z małymi przerwami na Deana Koontza). W tym celu sięgnęliśmy po Edwarda Lee (strzał w dziesiątkę), Clive’a Barkera i ostatnio Jamesa Herberta. Ja osobiście po Herberta sięgnąłem tym chętniej, że jego powieść „Inni” uważam za jeden z najlepszych i najbardziej oryginalnych horrorów, jakie czytałem w całym swoim życiu! (oprócz niej czytałem jeszcze mini powieść „Jonasz”, ale ta mnie rozczarowała). „Dom czarów” rozpocząłem więc z nadzieją, lecz także i ze sceptycyzmem.

    Przyczyną dystansu do lektury była przede wszystkim sama fabuła. Zdawała się mi ograna i złożona z klisz. Oczywiście mamy parę zakochanych, którym marzy się dom na wsi. Oczywiście trafiają na okazję w postaci starego, ale pięknego i tajemniczego domu, leżącego gdzieś po środku lasu. Oczywiście męska połówka zakochanej pary jest sceptyczna, natomiast damska nakręcona na zakup jak diabeł na niewinną duszę. Naturalnie facet daje się przekonać i jak  tylko parka zamieszkuje w domu, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. A to kwiaty nagle kwitną, a to zwierzęta przychodzą do domostwa nie bojąc się ludzi, a to ptak ze złamanym skrzydłem cudownie zostaje ozdrowiony, a to usterki willi same się naprawiają i tak dalej. Na dodatek okazuje się, że wcześniej posiadłość zamieszkiwała pewna starsza pani, która była troszkę dziwna i umarła też w do końca niejasnych okolicznościach. Jakby tego było mało, historia toczy się bardzo powoli i przez większość książki naprawdę niewiele się dzieje. Muszę przyznać, że do połowy lektury (a nawet dłużej) niewiele mnie w fabule poruszało czy wciągało i nawet powstrzymywałem się, żeby nie olać dzieła w ogóle.

    Od tego drastycznego kroku odwiodły mnie dwie rzeczy. Pierwsza to wspomnienie książki „Inni” (ktoś kto napisał coś takiego, nie może być przecież dyletantem) a druga to… powiem później. W każdym razie dobrze się stało, że się powstrzymałem. W drugiej części lektury, choć nadal opowieść się snuje powoli, wprowadzone zostały wątki, które sprawiły, że zrobiło się o wiele o wiele ciekawiej, a jednocześnie równie (lub jeszcze bardziej) klimatycznie i nastrojowo. Otóż okazuje się, że niedaleko domu naszej zakochanej pary, stoi inne domostwo, które okazuje się  być „bazą” tajemniczego kościoła tzw. Synergistów. Członkowie owego kościoła są bardzo przyjaźni, mili i sympatyczni (tacy hippisi trochę) a jednak nie są lubiani wśród okolicznych mieszkańców. Gdy zaprzyjaźniają się z Mikiem i Midge (tak nazywają się bohaterowie) robi się naprawdę bardzo ciekawie.

    Powiem tak, jeśliby recenzowanym książkom mielibyśmy nadawać kategorie, takie jak mają filmy na horroryonline.pl, to „Dom czarów” przypisałbym (między innymi) do „mystery”. Otóż do samego końca nie wiadomo jaka siła stoi za dziwnymi zjawiskami, co tak naprawdę straszy (czy na pewno straszy?) mieszkańców domu i skąd nadciąga zagrożenie (a że nadciąga czuć od pewnego momentu dość mocno). Wydarzenia, choć wszystkie niezwykłe, są również na tyle enigmatyczne i różnorodne, że tak naprawdę, nie wiadomo, co jest ich genezą. Czy to dom straszy? Czy to raczej sprawka synergistów? I czego oni chcą? Czy w domu błąka się zjawa starszej pani? Czemu tych miłych „hippisów” nikt nie lubi? Ale czemu oni w zasadzie są tacy mili? Muszę przyznać, że James Herbert wiedział co robi snując swoją historię, mnożąc dziwne wydarzenia oraz znaki zapytania i prawie do końca nie dając odpowiedzi.

    A końcówka to już mocne uderzenie! W pewnym momencie akcja mocno przyspiesza, jeden kamień rozpoczyna lawinę wydarzeń i dzieje się naprawdę dużo. Zakończenie rozłożone jest na kilka rozdziałów, trzyma w napięciu, porywa, wypełnione jest akcją, grozą, niesamowitymi i fantastycznymi wydarzeniami a na dodatek jest bardzo na miejscu i pasuje do historii. Jakby tego mało ma nawet w sobie coś z klimatów Lovecrafta (świat za zasłoną, okultyzm itd.) Dla mnie bomba! Oczywiście nie jest to wszystko mega oryginalne, ale mnie to nie przeszkadzało.

    I teraz mam zamiar wrócić do tego, co mnie trzymało przy lekturze przez grubo ponad połowę dzieła (gdzie wszystko wydawało mi się strasznie sztampowe i nudne)- otóż bardzo podobał mi się główny bohater. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie  a sposób, w jaki Mike wyrażał swoje myśli,  sprawił, że polubiłem go niezmiernie! Normalnie Holden Caulfield dorósł i został muzykiem! (Mike jest muzykiem). Troszkę w tym stwierdzeniu przesady, ale coś jest na rzeczy i serio poczułem, że z tym gościem mógłbym wyjść na piwo. Jego niektóre komentarze wprost mnie rozbrajały i nawet w momentach grozy potrafił on pocisnąć coś takiego, że nie mogłem powstrzymać uśmiechu (paradoksalnie dodawało to realizmu). Facet jest ciut cyniczny, ale błyskotliwy, wrażliwy i szczery wobec siebie. Nie będzie w tym wiele przesady jak powiem, że trudno mi sobie przypomnieć podobnie super wykreowanego głównego bohatera w książkach spod znaku horroru (no dobra… Harry Erksine, ale to i tak w duecie ze Śpiewającą Skałą). Dodam jeszcze, że świetne są  postacie drugoplanowe (i nie mówię tu o dziewczynie Mike’a). Na przykład „Wielka Val” (agentka Migde) to kreacja, którą zapamiętam na długo.

    „Dom czarów”, który przez sporą część lektury mnie nudził, a nawet wkurzał, okazał się dziełem godnym polecenia. Teoretycznie niewiele się dzieje, dodatkowo nie jest to książka jakoś super oryginalna, ale  za to klimatyczna a sama historia jest wymyślona tak, że od pewnego momentu,  mocno zaciekawia i robi się niezwykle zagadkowa. Samo zakończenie to już feeria niesamowitych zdarzeń i pędzącej na złamanie karku akcji. I choć nie jest to stu procentowy horror (porównałbym go też trochę do Koontza, czyli takiego połączenia grozy i fantastyki), to lektura „Domu czarów’ okazała się dla mnie całkiem przyjemnym doświadczeniem. No i ten główny bohater!

    dom czarów james herbert magic cottage
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleSadako vs Kayako
    Next Article Psychoville
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Filmy

    Smakosz 3/ Jeepers Creepers 3

    By homer2017-12-300

    Dziś miała wlecieć inna recenzja,  a mianowicie o drugim sezonie serialu Slasher (nawet już jest…

    Bez kategorii

    Paskudztwo

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-03-110

     ABOMINABLE – PASKUDZTWO  Co powstanie z połączenia pięciu młodych lasek, do połowy sparaliżowanego faceta i…

    Filmy

    February/ Blackcoat’s daughter

    By homer2016-12-270

    Ciężkie jest życie recenzenta amatora. Recenzje ogarnia się w tzw. wolnej chwili, a biorąc pod…

    Bez kategorii

    Wycie

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-10-210

    HOWL – WYCIE To nie tak miało wyglądać i klnę się na domowe pierogi…

    Bez kategorii

    Karzeł: Geneza

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-10-250

    LEPRECHAUN: ORIGINS – KARZEŁ: GENEZA Pamiętacie złośliwego skrzata, który paradował w śmiesznym kubraczku i zabijał…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?