DINOCROC VS SUPERGATOR
Oto przed wami dwa kompletnie nudne i sztampowe monstra, o totalnie durnych, przekombinowanych nazwach. Czy sam tytuł zapowiadał cokolwiek ciekawego? Czy pancerne monstra potrafiły choć w niewielkim stopniu zainteresować waszego wiecznie podchmielonego recenzenta? Jak sami się zresztą domyślacie, ni chuja.
Pojedynki między prawie nieśmiertelnymi stworami są w dzisiejszych czasach dość częste, zawsze wydostają się z głębin oceanów, kraterów, gór czy ośrodków badawczych, jak to ma miejsce w tym obrazie. Ogromne gady co rusz chrupią na drobne kosteczki spotkanych ludzi, zapierdalają po leśnych ostępach, ewentualnie kąpią się w jeziorkach, by ostatecznie stoczyć śmiertelny pojedynek na końcu filmu.
Najemnicy, którzy stawiają czoła bestiom z wielką chęcią podkładają się pod ich wielgachne łapy, by natychmiast stać się jednością z glebą. Co więcej, widząc bezskuteczność ostrzału z karabinów kontynuują go mimo wszystko, zapewne naiwnie myśląc, że może w końcu jakiś pocisk przedrze się przez ich grube, łuskowate pancerze.
Nuda, miernota i kompletny brak pomysłów. Te trzy rzeczy doskonale opisują to wątpliwe dzieło, do którego nigdy, przekurwanigdy nie powrócę. O ile przy filmie „Mega rekin vs Krokozaurus” bawiłem się naprawdę nieźle, tutaj zabrakło czegokolwiek, co na dłuższą chwilę przytrzymało mnie przy monitorze. Gdybym nie musiał tego recenzować, wyłączyłbym to łatatajstwo w połowie czasu trwania, a tak, musiałem wytrzymać do samego końca, by móc jak najdokładniej przedstawić wam tragedię tego obrazu.
Stanowczo odradzam.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=4pVuB6-po94
Werdykt: