SINISTER VISIONS – ZŁOWIESZCZE WIZJE Czasem bywa tak, że gdy coś wpadnie mi w oko i wizualnie zaciekawi, to nie ma takiej rzeczy, która odwiodłaby mnie od seansu, nawet gdy rozum podpowiada, że może się to skończyć cholernie źle. Przed paroma godzinami, niczym ministrant skuszony cukierkiem ukrytym gdzieś na terenie zakrystii, dałem się wciągnąć w niemalże półtoragodzinny seans, po którym czuje się jak obywatel Chorwacji przyłapany na peklowaniu wołowiny… jeśli wiecie o co mi chodzi. W filmie tym zostajemy zaatakowani pięcioma niezbyt udanymi, mrocznymi historyjkami, z których najlepszą, choć paradoksalnie i tak słabą jest ta zaprezentowana na samym początku.…
Autor: NaTrzeźwoNieWarto
90210 SHARK ATTACK David DeCoteau… niechaj jasny szlag go trafi i kaleka nutria wyłomocze. Sam się sobie dziwię, że po dostrzeżeniu nazwiska tego jegomościa, nie zastosowałem pijawek w celu wyrównania ciśnienia, które podskoczyło mi do niebezpiecznie wysokiego poziomu. Jeśli nie znacie faceta, pozwólcie że przedstawię wam garść informacji, za które będziecie mi wdzięczni. Człek ten wyreżyserował około stu dwudziestu filmów David nie lubi się opieprzać, tak więc w samym 2013 nakręcił ich aż 9 Początkowo współpracował z żywa legendą, Rogerem Cormanem Przez ostatnie lata kręci prawie wyłącznie gejowskie pseudohorrory Ekspertem nie jestem, ale najprawdopodobniej uwielbia męskie członki Nie wierzycie?…
FRIGHT NIGHT – POSTRACH NOCY Z produkcjami, którymi jarałem się za dzieciaka często bywa tak, że po dziesięciu, piętnastu latach od ostatniego seansu okazuje się, że nie za bardzo jest się czym zachwycać, a tuż po napisach kocowych moje gatki wciąż poszczycić się mogą nieskazitelną bielą. Pamiętając budzące przerażenie wampirze ryje, które za młodu przyprawiały mnie o częste wypady do ubikacji, nastawiłem się na pocieszne, miłe i dostarczające porządnej, choć niewyszukanej rozrywki kino. Jak wyszło? Gorzej, niż się spodziewałem. Nim przejdę do warstwy fabularnej, chciałbym wpierw zaznaczyć, że rzadko zdarza mi się, żeby mieć kompletną wyjebkę na zdrowie i…
MAŁY OTIK Miałem kiedyś znajomego, o którym chodziły plotki, że jakoby zakochał się w rosnącym przy jego domu mchu i ponoć z wzajemnością. Wiem, że brzmi to cholernie dziwnie, ale niektórzy, a zwłaszcza ci znający go lepiej mieli powody oskarżać go o takie rzeczy… lornetki drogie nie są. Jak burzliwa była to miłość, tego sam nie wiem, bo po jakimś czasie ów znajomek wyprowadził się, a mnie przestały dziwić różnorakie związki sąsiadów, także te z florą jak i fauną. Tak dziwnego wstępu na blogu chyba jeszcze nie było, bo aż sam czuję się nieswojo gdy to czytam, ale…
JURASSIC PREY – JURAJSKA ZDOBYCZ Gumowy jaszczur, trochę kulawej animacji poklatkowej, amatorskie aktorstwo, efekty specjalne tworzone w Sony Vegas Pro i kaleka fabuła. Tak w można określić ten wybitnie niskobudżetowy film, którego najjaśniejszą stroną jest plakat, który z resztą kompletnie nie oddaje realiów recenzowanego tu dzieła. Jeśli myślicie, że chociaż trzon fabularny jest w stanie pozytywnie was zaskoczyć, to radzę jak najszybciej zdjąć klapki z oczu i przygotować pokaźną ilość pienistych trunków, o ile po przeczytaniu recenzji wciąż będziecie mieli chęć kaleczyć sobie psychikę. Banda rzezimieszków, wśród których znajdują się jednostki o spragnionych miłości gołębich sercach napada na bank,…
JAWS IN JAPAN – SZCZĘKI W JAPONII Wielkie brawa należą się każdemu, kto z nieprzymuszonej woli, po dwudziestu minutach seansu zdecydował się przysłowiowo „rzucić gównem w wentylator” i wysiedzieć na tym koszmarnym paździerzu do samego końca, nie przewijając ani minuty. Z racji tego, coś się wam od życia należy, będę miał dla was nagrodę. Jeśli spotkamy się kiedyś na żywo, otrzymacie ode mnie bezpłatną, pięciosekundową pochwałę wzrokową… i może postawię wam browara. Nie będę was oszukiwał, przeżycia towarzyszące oglądaniu tego chłamu można porównać jedynie z bezlitosnym ugniataniem jąder, przez napalonego na męskie wdzięki sadystę o aparycji Macierewicza. Jest aż tak…
KING CRABS ATTACK! – ATAK KRÓLEWSKICH KRABÓW Pamiętacie czasy, gdy Francja zachowała się niczym zdzielony miotłą szczeniaczek i z piskiem uciekła pod łóżko, gdy tylko naziści pogrozili im okrwawionym paluchem? Każdy to pamięta, a tchórzostwo gustujących w żabach przywódców tego kraju stało się niemalże legendarne. Jednak czasem nawet pojedyncza jednostka jest w stanie uratować kraj przed totalną zagładą, o ile ma na tyle jaj, by poświęcić się dla dobra ludzkości i co równie ważne, wie jak trafić w czuły punkt szaleńca, który za nic ma ludzkie życie. Pewien brodaty młodzian od dawna podejrzewał, jakie zagrożenie czai się w morskich…
MIRRORS – LUSTRA O ile wiem, większość z was panicznie boi się spojrzeć na swe odbicie w lustrze, w obawie przed widokiem opuchniętej od alkoholu facjaty oraz pryszczy, jakich nie powstydziłby się kipiący hormonami nastolatek o wadze stu czterdziestu kilo. Mi to uczucie jest obce, tak więc współczuję wam wszystkim dziobaczki. Naprawdę. Jeśli jednak połakomicie się na seans i przyjmiecie na płat czołowy recenzowany tu film, to może się zdarzyć tak, że damska część będzie szpachlowała facjaty „na oko”, a mężczyźni natomiast ze strachu zapuszczą brody udając, że zarost „na drwala” jest czymś, o czym zawsze marzyły ich matki. W…
FOOD OF THE GODS 2 – POKARM BOGÓW 2 Szczury to taki rodzaj zwierzaków, który potrafi zrobić bardzo wiele, by tylko dożyć do dziesiątego, a pojęcia, takie jak jak honor czy bariera wstydu nie figurują w ich słowniku. Raz nawet widziałem, jak pewien przedstawiciel tego gatunku, z prętów od klatki i folii aluminiowej tworzył obsceniczne akty, których nie powstydziłby się podstarzały zwyrol… serio gadam. Co to ma wspólnego z recenzowanym tu filmem? Niewiele, chciałem po prostu wprowadzić was w klimat, nim ruszymy dalej i zanurzymy się w świecie nieetycznych eksperymentów oraz przygłupich aktywistów walczących o prawa zwierząt. Czemu…
CHAINSAW – PIŁA ŁAŃCUCHOWA Czasem nie trzeba silić się na zawiłości fabularne, tworzyć głębokich emocjonalnie bohaterów czy upierać się na to, by film trwał cholerne dwie godziny, podczas których „męczenie buły” przyprawi przeciętnego widza o infekcję cewki moczowej. Wystarczy jednak, by postawić na krew, cycki oraz niedługi czas trwania, a być może wyjdzie z tego małe, łatwo przyswajalne arcydzieło, którego nie będzie wstyd pokazać babci podczas niedzielnego obiadu. Napaliliście się na tą gadkę o piersiach, co? Co prawda w tej krótkometrażowej produkcji nie ujrzycie choćby szczerbatego sutka, ale za to krwi jest tu dosyć sporo, a pomysł, choć banalnie prosty…