Prawie rok temu Goro napisał bardzo entuzjastyczną recenzję serialu Terror. Po przeczytaniu jej, najpierw obraziłam się na męża, że obejrzał serial beze mnie, a potem stwierdziłam, że koniecznie muszę go nadrobić. Wtedy jednak do Gora odezwał się kolega, że musi przeczytać świetną książkę. Książka ta natchnęła rzeczonego kolegę do wyprawy na biegun (nadal nie rozumiem, w jaki sposób ta konkretnie książka może zachęcać do wyprawy na biegun, ale cóż… każdy ma jakiegoś bzika?). W taki to sposób w moje ręce wpadł „Terror” Dana Simmonsa. Książka mnie pochłonęła i po przeczytaniu jej i wcześniej wspomnianej już recenzji, włączyłam sobie serial Terror…
Autor: homer
O Mandy słyszałem i czytałem same dobre opinie. Generalnie wszyscy mi polecali ten film, który, dla wielu okazał się jednym z największych zaskoczeń 2018 r. No więc, jak zawsze w takich sytuacjach powtarzamy, musieliśmy film obejrzeć i zrecenzować, aby wydać ostateczny i przesądzający werdykt, decydujący o tym jak produkcja zapisze się (źle, dobrze albo wcale) w historii horroru. Wiem, wiem, jak już wspominaliśmy, nasza opinia interesuje tylko nas i szwagrów. No, ale za to mamy sporo szwagrów. No więc nasza opinia na temat Mandy jest taka….. ….że do oceny tego filmu wyjątkowo nadaje się najprostszy wybieg, który stosują wszyscy, którzy…
Czas wreszcie finalizować cykl recenzji horrorów roku 2108, w końcu majówka za pasem a my zamulamy. Tym razem na tapetę dzieło, które zapowiadało się jako jeden z najsolidniejszych kandydatów do tytułu najlepszego horroru roku. Suspiria. Długo zwlekaliśmy z ocenieniem owego filmu, gdyż jest to obraz z gatunku „nie ma tak, że dobrze albo, że niedobrze”. Oczywiście swoje zdanie mamy, ale jest ono całkowicie subiektywne, bo Suspiria to jeden z tych obrazów, o którym można by jednoznacznie stwierdzić, że się udał, lub też, że nie, tym bardziej, że jest on mocno inspirowany jednym z najważniejszych horrorów w historii, a na pewno…
Miałem sobie obejrzeć oskarowy Green Book, który to tytuł przypomniał mi, że jakiś czas temu oglądałem pewien thriller, również z zielenią w tytule, którego do tej pory nie zrecenzowałem. A powinienem. Bo film to zacny. Mowa tu o Green Room (brawurowo przetłumaczone na Sala Strachu), który nawet był nominowany chyba do kilku nagród. Zasłużenie całkiem. Zatem nadrabiam swoje recenzenckie zaległości. Sala strachu jest thrillerem, z gatunku tych opartych na takim pewnym motywie, który jest trudny w realizacji i łatwo go spieprzyć, ale za to zrobiony dobrze oferuje dla thrillera niesamowite pole (szersze niż w większości innych motywów) do eksploatacji tego,…
„- Japońskich, to ja Panie nie lubię, bo ja, Panie to ich w ogóle nie rozumiem i se normalnie, Panie, zaraz od razu zasypiam. – Bo japoński horror, a nawet koreański nie jest skierowany do tak prostego odbiorcy, to są wysublimowane psychologicznie a nierzadko nawet wyrafinowane erotycznie filmy” Tym pięknym cytatem z jednego z najtrafniejszych dialogów o horrorze zaczynam recenzję koreańskiego horror Gosa (Death Bell), ale równie dobrze mógłbym zacząć ją parafrazą innego cytatu: „ Jak Piła, jak Piła tylko lepszy. Bo Koreański”. Bardzo dobrze, jedno i drugie, oddaje moje wrażenia, po obejrzeniu Death Bell. Zanim jednak przejdę do sedna,…
Vampyr był tytułem, w który bardzo chcieliśmy zagrać. I mięliśmy co do niego dobre przeczucia. Na trailerach wyglądał wprost niesamowicie klimatycznie, a wszelkie zapowiedzi obiecywały rewolucyjne rozwiązania. Nie bez znaczenia był też fakt, że gier o wampirach jest w sumie jak na lekarstwo, a jeden z tytułów o krwiopijcach (i też RPG jak recenzowany tytuł) czyli Vampire Masquarade Bloodlines jest naszym zdaniem grą wybitną i być może jednym z lepszych rpg-ów wszech czasów. Aha, dodatkowo uwielbiamy wampiry (ale takie jak Le Stat a nie niejaki Edward), nie dziwota, że byliśmy nakręceni. I choć recenzje popremierowe były raczej mieszane, nie ostudziło…
Nie przepadam za filmami o opętaniach. Z wyjątkiem Egzorcysty. Pewnie dlatego, że niewiele można, po Egzorcyście, wymyślić w tym gatunku nowego. I stąd większość filmów tego rodzaju (no przynajmniej tych, które widziałem) są, no cóż, bardzo na jedno kopyto. Nawet zwykle trudno się dopatrzyć jakiejś oryginalność w tytułach, które zazwyczaj składają się z dwóch elementów- słowa „opętanie” lub „egzorcyzmy”, a następnie jakiegoś nazwiska, wiecie, coś w stylu „Egzorcyzmy Esmeraldy G.” albo „Opętanie Janusza K-M”. I zwykle filmy pod tymi odkrywczymi tytułami filmy oferują nam szeroki wachlarz niczego nowego i tych samych oklepanych sztuczek. Nie będę się tu rozpisywał bo wszyscy…
Ponieważ już jakiś czas temu zaczął się nowy rok, czas nadgonić recenzje najważniejszych horrorów roku poprzedniego, obrazów, które pretendują do tytułu horrorów roku. Tym razem będzie tzw „odgrzewany kotlet” – bezpośrednia kontynuacja bodajże najważniejszego slashera wszech czasów. I chociaż oryginalny Halloween doczekał się wielu części, żadna z nich nawet nie zbliżyła się do pierwowzoru dlatego twórcy Halloween „made in 2018”, postanowili nawiązać bezpośrednio do wydarzeń z pierwszej części, udając, że reszta nie miała miejsca. Było więc wiadomo, że czeka nas powrót do dawnych klimatów i surfowanie na fali nostalgii. Fabuła jest prosta jak drut. Michael Myers jest od kilkudziesięciu lat…
Dzisiaj recenzja filmu o tyle udanego (w mojej ocenie), co kontrowersyjnego (w sensie , że wiele osób nie podziela mojego uznania), a przede wszystkim ciekawego. To ostatnie z tego powodu, że tak jakby pojawił się nagle i znikąd i miejsca stał się obiektem dość żywych dyskusji, sporo namieszał i w sumie można było spokojnie niczego się po nim nie spodziewać- jako że to oryginalna produkcja Netlflixa, który jak dotąd nie był znany ze szczególnie udanych produkcji filmowych (co innego seriale), a zwłaszcza horrorów- a mimo to zebrał na tyle dużo, na tyle dobrych recenzji, że stał się jakimś tam małym…
Nadszedł czas na kolejną recenzję książki. Będzie to (surprise surprise) powieść Graham Mastertona, jednego z naszych ulubionych pisarzy i na pewno tego, z którym jesteśmy bardziej zaznajomieni niż z z jakimkolwiek innym (King depcze mu po piętach w tej kategorii). I o ile uwielbiamy tego autora, o tyle nie jesteśmy jakimiś wielkimi fanami jednego z jego najbardziej znanych cyklów czyli „Wojowników nocy”. Jakoś nie przemawiają do nas te fantastyczne bajery, ale z drugiej strony ostatnia książka z tego cyklu (Dziewiąty koszmar) była całkiem całkiem. W związku z tym do Nocnej plagi, podeszliśmy z pewną dozą nadziei (ale także sceptycyzmu). A…