Pewnie już wielokrotnie o tym wspominałem, ale nie przepadam za kinem wampirycznym. I chociaż znam sporo świetnych pozycji z tego nurtu, to raczej z własnej nieprzymuszonej woli horrorów o krwiopijcach nie włączam. I tak samo miałem z „Abigail”. Zapowiadający typową zabawę w ganianego trailer nie zachęcał i nawet entuzjastyczne recenzje nie zdołały mnie przekonać. Do odpalenia przekonała mnie dopiero opinia naszego dobrohorrorwego przyjaciela Staszka, który stwierdził, że na „Abigail” ubawił się jak prosię. No jeśli tak, to musiałem „Abigail” obejrzeć. Historia w zasadzie nie jest zbyt oryginalna i opowiada o tym, że grupa bandytów porywa dziewczynkę dla okupu, ale ta…
Autor: goroone
Miałem marzenie. Marzenie, że dane mi będzie obcować z (pop)kulturowym dziełem, które zaspokoiło by wszystkie moje nastoletnie, geekowskie fetysze. A jakie to fetysze? Pewnie takie, jak wielu innych chłopaków, którzy w roku 2024, gdy piszę te słowa weszli w wiek inżyniera Karwowskiego, mianowcie: pasję do gier fabularnych i planszowych, miłość do horroru (z szczególnym uwzględnieniem Lovecrafta) oraz komiksów, zamiłowanie do absurdalnego, parodystycznego humoru spod znaku „Nagiej Broni” i filmów Mela Brooksa a także sentyment za latami 90-tymi. Pytałem siebie czy takie marzenie ma rację bytu? Czy jest jakaś szansa, że w ogóle może się spełnić? Czy oczekuję zbyt wiele? Te…
Znów muszę się z czegoś zwierzyć. Mimo, iż często trąbię, że jestem fanem wyrafinowanego azjatyckiego kina grozy oraz tego nurtu, który ignoranccy krytycy z New Yorku (czy innego Los Angeles) nazywają „elewated horrorem”, to tak naprawdę jest jeszcze jeden typ horrorów, który lubię równie bardzo. A nawet nie lubię, tylko go potrzebuję. Mówię tu o lekkich, pozornie banalnych „straszakach”, które jednak bywają w na swój sposób bezpretensjonalne, są okraszone dyskretnym humorem i w fajny sposób wykorzystują znajome zagrywki a przy tym pozostają rasowym dreszczowcem (klejnotem takiego kina jest oczywiście WYBITNE „Bloody Hell”). Dlaczego to zwierzenie? Ano dlatego że ostatnio trafiło…
Podjęliśmy współpracę z Cineman.pl, w ramach, której będziemy omawiać i czasem polecać co ciekawsze filmy z oferty oferty tego fajowego serwisu. Cieszemy się bardzo bo mają sporo hitów, które dopiero co wyszły z kin. Spodziewajcie się rzetelnych i wyczerpujących omówień:)
“Long as I’ve Got Your attention, I guess I should probably mention, that we made a determination” Dawno nie napisałem żadnej recenzji. Tłumaczyłem sobie, że to z braku czasu, ale to nie do końca prawda. Fakt jest taki, że dawno nie oglądałem nic takiego, o czym naprawdę czułem, że muszę się wypowiedzieć. Aż w końcu z polecenia obejrzałem (a raczej pochłonąłem) animowany serial platformy Amazon Prime- Hazbin Hotel. Od kiedy tylko skończyłem ostatni odcinek pierwszego sezonu wiedziałem, że wypowiedzieć się o tym muszę! (inaczej się uduszę!) Jak więc postanowiłem, tak czynię. Mam już waszą uwagę? No to lecimy! „This place…
Jak wiecie, jesteśmy fanami nie tylko horrorów, ale i komiksów. A także Krakowa. I chcieliśmy się pochwalić, że objęliśmy patronatem cudowną imprezę, która łączy te trzy nasze pasje! Zapraszamy więc gorąco na 13 Krakowski Festiwal Komiksu! To świetna impreza, gdzie będą warsztaty, dyskusje, panele, cosplay i mnóstwo znamienitych gości! No i my! https://konwenty-poludniowe.pl/konwenty/kalendarz/1514-13-krakowski-festiwal-komiksu
W wybitnie generycznym gatunku filmowym jakim jest kino grozy rzadko trafia się na filmy nietuzinkowe. Co nie znaczy, że takich nie ma. Doskonałym przykładem jest horror pod tytułem „Kuszenie Dawida” (w oryginale „The Leech” czyli pijawka), dzieło bez wątpienia nieszablonowe, przemyślane i sprytne w sposobie opowiadania historii oraz blyskotliwe w poincie. Wszystko to nie oznacza z automatu produkcji wybitnej, aczkolwiek wymienione cechy prawie zawsze czynią seans co najmniej wartościowym. Historia ukazana w „The Leech” jest prosta. Opowiada ona o prostolinijnym i głęboko wierzącym księdzu Dawidzie, któremu jednak nie wiedzie się zbyt dobrze. Na msze przez niego prowadzone prawie nikt nie…
W cyklu naszych gatunkowych list 10 filmów, które powinny się znaleźć na właściwych listach, ale się nie znajdą bo ludzie się nie znajo, doszliśmy do momentu, w którym chcemy się zmierzyć z zestawieniem……powiedzmy dzieł, które z reguły są rzadko oglądane ze względu na swój-powiedzmy-ekstremalny charakter (co jak wiadomo, wy nasi kochani psychopaci, i tak jest mocno umowne i zależy od stopnia bałaganu na strychu u danego widza). Zastanawialiśmy się jak zatytułować to zestawienie i jaki klucz przyjąć. Najbardziej brutalne? Najbardziej ekstremalne? Lub po prostu najbardziej „poyebane”? Tytuł, jak już widzicie powyżej, wybraliśmy stosownie do naszego zestawu sucharowych bon-motów. A klucz?…
Objęliśmy patronatem polską premierę filmu: „Nóż w nocnej ciszy” (ang: „It’s a wonderfull knife”) Już na wstępie możemy powiedzieć, że tłumaczenie tytułu jest kozackie a film zapowiada się na przyjemny, relaksujący, świąteczny slasherek:) Fabuła przedstawia się następująco: „Rok po serii krwawych zabójstw w wigilię Bożego Narodzenia, psychopatyczny morderca powraca do sielankowego miasteczka Angel Falls. Znowu nikt nie może czuć się bezpiecznie. Przerażona Winnie, która rok wcześniej straciła brata i bliską przyjaciółkę, wypowiada życzenie, że wolałaby nigdy się nie urodzić. Czasami jednak lepiej, gdy życzenia się nie spełniają…”. W ramach patronatu ogłosiliśmy konkurs z nagrodami. Patronat obejmuje też oczywiście wypad do…
Polski komiks niezależny #2 Rzeźzin 2 Scenariusz: Tomasz Kontny, Zvyrke, Tomxyz Rysunki: Zvyrke, Przemek Jachnik, Slaviik, Tomxyz, Kamil Dukiewicz, Łukasz Godlewski Wydanie: I Data wydania: marzec 2023 Druk: kolor Oprawa: miękka Format: A5 Liczba stron: 92 Cena: 40,00 zł Wydawnictwo: Niezależne Drugi numer antologii komiksowej „Rzeźzin” zaskoczył mnie wyskakując z Paczkomatu owinięty jak mięsko w dawnych czasach – w papier i sznurek. Spodziewając się zupełnie innej przesyłki zdziwiłem się niemiłosiernie dostrzegając firmową pieczątkę wydawnictwa oraz ślady krwi na opakowaniu. Moje zdziwienie spotęgowało się jednak po otworzeniu rzeczonej przesyłki. Zawartość przerosła moje najśmielsze oczekiwania, ale po kolei. Zanim zacznę rozpisywać się…